Niestabilne warunki na globalnym rynku stoczniowym umocnią niskie ceny budowy nowych statków – przewidują eksperci singapurskiego Cosco, armatora masowców oraz właściciela grupy stoczni.
- Powodem takiej sytuacji będzie globalna nadpodaż tonażu, która już teraz powoduje wiele problemów armatorom. Trudno oczekiwać, aby w tej sytuacji chcieli oni zamawiać nowe jednostki za duże pieniądze – powiedział Wu Zi Heng, wiceprezes Cosco. - Z trendu niskich cen wyłamać mogą się tylko stocznie budujące eko statki napędzane różnymi paliwami, tankowce LNG i specjalistyczne jednostki – dodał.
Według singapurskiego giganta lepiej radzić będzie sobie rynek napraw i modernizacji jednostek. - Coraz więcej armatorów posiadających stare floty decyduje się na ich naprawy, miast kupować nowe statki. Pomaga w tym niska cena ropy, która generuje dla nich dodatkowe fundusze. Stocznie remontowe wesprą w przyszłości także coraz bardziej restrykcyjne przepisy nakładane przez Międzynarodową Organizację Morską – przekonuje Wu Zi Heng.
Władze Cosco nie mają powodu, by patrzeć na przyszłość z wielkim optymizmem. W I kwartale obecnego roku gigant osiągnął 748 mln dolarów obrotu, o 5 proc. niż w tym samym okresie w roku poprzednim. Stratę spowodowała mała liczba zamówień w stoczniach oraz dramatyczna sytuacja na rynku masowców.
5 wiodących flot świata ma wartość PKB Polski. Polska nie jest drugą Japonią
Eureka Shipping ogłasza budowę najnowocześniejszego statku do transportu cementu
W Japonii powstanie innowacyjny statek do transportu komponentów do morskich turbin wiatrowych
Pojazd rodem z science-fiction ma wzmocnić potencjał ukraińskich sił morskich
Amerykanie zwodowali swój pierwszy statek instalacyjny
BBC: firmy z Chorwacji i Włoch pomagają rosyjskiemu przemysłowi zbrojeniowemu omijać sankcje