Gdyńska suwnica należąca kiedyś do Stoczni Gdynia, a dziś do Stoczni Crist, to największe i najwyższe tego typu urządzenie w rejonie Morza Bałtyckiego. I to pomimo faktu, że została zainstalowana ponad 15 lat temu!

Suwnica imponuje rozmiarami: ma 110 metrów wysokości, 153 metry szerokości oraz waży 3650 ton. Napis „Stocznia Gdynia” widniejący na niej to jeden z najbardziej rozpoznawalnych i rzucających się w oczy punktów Gdyni. Ogromne litery odczytać można z odległości sześciu kilometrów.

Wyprodukowany w Finlandii gigant może podnieść nawet do 1000 ton i kosztował 100 mln zł. Suwnica została zamontowana w 2001 roku w poprzek suchego doku, w miejscu zniszczonej przez huragan w 1999 roku trochę mniejszej suwnicy, która przez lata rozpoznawalna była również przez gigantyczny napis "Stocznia im. Komuny Paryskiej".

Mimo ogromnych rozmiarów pracą dźwigu kieruje tylko jeden człowiek, mający do dyspozycji najnowocześniejsze komputery, analizujące funkcjonowanie mechanizmów. Suwnica może pracować przy wietrze o prędkości do 20 m/s, a jej wytrzymałość i zabezpieczenia pozwalają oprzeć się podmuchom o prędkości do 46 m/sek.

Możliwe jest także dostanie się na samą górę suwnicy i podziwianie widoku na niemal całe Trójmiasto. Trzeba tylko przetrwać jazdą małą, duszną windą. Warto też dodać, że stanowisko operatora suwnicy ma przezroczystą podłogę 100 metrów nad ziemią. Nie jest to więc praca dla ludzi o słabych nerwach.

Jako ciekawostkę można podać, że suwnica wyposażona jest w "czarną skrzynkę" - rozwiązanie znane z samolotów, a operator pracujący na górze posiada do swojej dyspozycji sanitariat, oraz własny telewizor i lodówkę.

---

Suwnica w Stoczni Gdynia to pierwszy z 10 cudów polskiej  gospodarki morskiej, które co tydzień będziemy prezentować. W następnym artykule przedstawimy duży suchy dok SD2 w gyńskiej stoczni znajdujący się bezspośrednio pod dziś opisywaną suwnicą. Zapraszamy do lektury.