Transportowcy z Unii Przewoźników Samochodowych Słowacji (UNAS) prowadzą blokady na kilku przejściach granicznych z Polską oraz z Czechami, Węgrami i Ukrainą. Ograniczenia dotyczą tylko samochodów ciężarowych.

UNAS podała w mediach społecznościowych, że wśród blokowanych przejść jest Trstena (Trzciana)–Chyżne, a także dwa przejścia z Czechami i trzy z Węgrami. W miejscowości Krasno nad Kysucou zablokowana jest droga z Żyliny do Czadcy. Kierowcy zgłaszali także problemy z dojazdem do Bratysławy.

Transportowcy nie przepuszczają ciężarówek chcących wyjechać ze Słowacji i wjechać do tego kraju. Transport osobowy odbywa się bez przeszkód, a uczestnicy blokad zapewniają, że nie zamierzają ograniczać przejazdów pojazdów służb ratunkowych.

Premier Peter Pellegrini zapowiedział swoje spotkania m.in. z ministrami transportu Arpadem Ersekiem i finansów Ladislavem Kamenickim. O sytuacji na drogach będzie też rozmawiać z kierownictwem policji.

Kierowcy zrzeszeni w UNAS rozpoczęli protest 7 stycznia. Domagają się obniżenia o połowę podatku drogowego od samochodów ciężarowych, a także wstrzymania pobierania opłat za korzystanie z autostrad i niektórych dróg ekspresowych. Powołują się m.in. na analizę Najwyższego Urzędu Kontroli, która wskazuje, że firma SkyToll, która jest zarządcą systemu poboru opłat, zainkasowała prawie połowę zysków. UNAS domaga się zmiany firmy zarządzające.

Z punktu widzenia firm świadczących usługi logistyczne nie jest to dobra wiadomość. Opoźnienia mogą spowodować straty finansowe i zdeorganizować cały łańcuch dostaw nie tylko małych przedsiębiorstw, ale także globalnych korporacji. Konsekwencje mogą odczuć przede wszystkim firmy których przewoźnicy stoją na zablokowanych polskich i czeskich przejściach granicznych - znajdują się one na drogach Korytarza Bałtyk-Adriatyk prowadzącego m.in do Portu Gdynia i Portu Szczecin-Świnoujście.