Dyrektor zarządzający DFDS, Niels Smedegaard skomentował kwestię Brexitu. Podkreślił, że partnerzy firmy w Wielkiej Brytanii wybrali inną drogę i przewoźnik oczywiście szanuje tą decyzję. Zaznaczył również, że nie ma żadnych oznak, które wskazywałyby, że Brexit wpłynie zauważalnie na biznes firmy w 2016 roku.
Mimo, iż DFDS wolałby, żeby Wielka Brytania pozostała w UE i dalej była częścią rynku wspólnotowego, przewoźnik postrzega zbliżające się wyjście Wielkiej Brytanii jako zmianę warunków, do której się zaadaptuje.
Dyrektor zarządzający podkreślił, że operator łączy Wielką Brytanię z Europą od 150 lat i w tym czasie przetrwał wiele poważnych zmian. Wielka Brytania wciąż jest jednak jednym z głównych rynków działalności spółki. Smedegaard ma nadzieję, że mająca teraz nastąpić faza polityczna Brexitu, w czasie której muszą być uzgodnione umowy handlowe regulujące handel Wielkiej Brytanii z UE, da odpowiedzi na część głównych pytań dotyczących przyszłości.
Zapewnił jednocześnie, że cokolwiek się stanie DFDS i jego partnerzy firmy w Wielkiej Brytanii będziemy pracowali jeszcze ciężej, aby zapewnić sukces dla całej firmy.
Zdaniem dyrektora zarządzającego DFDS, każda nowa sytuacja w tym, np. wahania kursowe prowadzą do zmian na rynku. I tak, spadek importu może wywołać, przy założeniu słabszego kursu funta, wzrost eksportu towarów produkowanych taniej w Wielkiej Brytanii na inne rynki europejskie. W takim wypadku również podróże do Wielkiej Brytanii staną się tańsze, a to może nawet doprowadzić do wzrostu ilości pasażerów na brytyjskich trasach promowych.
Polski sektor transportu wodnego podkreśla znaczenie współpracy w obszarze badań i rozwoju
Nabrzeże Hanzy– nowa nazwa Nabrzeża Wyspy Spichrzów w Gdańsku
Rynek kontenerowy nadal w dołku
Oceanarium w kołobrzeskim porcie – nowa, całoroczna atrakcja?
Hongkong wypada z czołówki najbardziej zatłoczonych portów świata
Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. nieruchomości portowych