• <
nauta_2024

Idzie Wicher nad polskie morze. Cięcie blach pod pierwszego „Miecznika” już za nami

Strona główna Przemysł Stoczniowy, Przemysł Morski, Stocznie, Statki Idzie Wicher nad polskie morze. Cięcie blach pod pierwszego „Miecznika” już za nami
Idzie Wicher nad polskie morze. Cięcie blach pod pierwszego „Miecznika” już za nami - GospodarkaMorska.pl

Rafał Kamiński

16.08.2023
Pokaż cały artykuł
Fot. GospodarkaMorska.pl

W gdyńskiej PGZ Stocznia Wojenna odbyła się 16 sierpnia br. zapowiadana od dawna ceremonia, oznaczająca symboliczne rozpoczęcie budowy pierwszej z trzech wielozadaniowych fregat programu „Miecznik”. W przyszłości będzie się on nazywał ORP Wicher, kontynuując tradycję zasłużonych dla polskiej Marynarki Wojennej niszczycieli.

W wydarzeniu wziął udział minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, minister aktywów państwowych Jacek Sasin, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera, prezes zarządu PGZ S.A. Sebastian Chwałek, prezes PGZ Stocznia Wojenna Sp. z o. o. Paweł Lulewicz, inspektor Marynarki Wojennej wiceadm. Jarosław Ziemiański, dowódca 3. Flotylli Okrętów kadm. Andrzej Ogrodnik, dowódca 8. FOW kadm. Piotr Sikora, przedstawiciele i partnerzy konsorcjum PGZ-Miecznik i innych firm zaangażowanych w budowę okrętów.

– Trzy fregaty w programie "Miecznik" będą stanowiły nową jakość w polskiej Marynarce Wojennej. Będą silnie uzbrojone zarówno jeśli chodzi o broń ofensywną, jak i broń przeciwlotniczą. Wielokrotnie rozmawialiśmy na temat Marynarki Wojennej z szefem BBN Jackiem Siewierą i prezydentem RP Andrzejem Dudą. Właśnie w konsekwencji dokumentów strategicznych, naszych ustaleń, mamy dziś kolejny etap jeśli chodzi o wzmacnianie polskiej Marynarki Wojennej. Polska Marynarka Wojenna jest niezbędna, by zapewnić bezpieczeństwo naszej ojczyźnie. Nowe fregaty posłużą polskim marynarzom do wypełniania misji nie tylko na Bałtyku, ale także na oceanach, aby zapewnić bezpieczeństwo całemu Sojuszowi Północnoatlantyckiemu – podkreślił Mariusz Błaszczak.

– Dzięki programowi modernizacji armii udało się obudować polski przemysł zbrojeniowy, nie tylko tę stocznię, ale także wiele innych zakładów, skazanych na upadłość, na niebyt, udało się uratować wiele miejsc pracy i wiele nowych stworzyć. I tak się dzieje, choć przemysł zbrojeniowy był likwidowany i wyprzedawany. W 2015 roku przemysł zbrojeniowy był cieniem dawnej świetności, zakłady były na skraju upadłości. W 2017 roku stocznia została przejęta przez Polską Grupę Zbrojeniową i zaczęło się nowe życie, związane z dokapitalizowaniem kwotą 300 mln zł, aby móc udźwignąć projekt budowy tak dużych okrętów wojennych. Ministerstwo Aktywów Państwowych przygotowało rozwiązania prawne, aby dokapitalizować PGZ kwotą 13 mld zł. To ma posłużyć odbudowie przemysłu zbrojeniowego i sprawić, że siły zbrojne będą otrzymywać broń stworzoną w polskich zakładach – powiedział Jacek Sasin.

– Dla Polskiej Grupy Zbrojeniowej, a zwłaszcza dla konsorcjum PGZ-Miecznik i jego zagranicznych partnerów, to bardzo ważny moment. Z jednej strony sfinalizowane zostały wszystkie uzgodnienia projektowe i techniczne, a z drugiej rozpoczęło się to, na co wszyscy czekaliśmy – fizyczna praca przy budowie pierwszej jednostki. To efekt kilkunastu miesięcy ciężkiej pracy, za którą dziękuję wszystkim zaangażowanym stronom – nie tylko załodze PGZ Stoczni Wojennej, ale także pracownikom Polskiej Grupy Zbrojeniowej, Remontowej Shipbuilding i naszym brytyjskim partnerom. Dla całego przemysłu stoczniowego to doniosły moment. Tym bardziej cieszę się, że odbywa się on w PGZ Stoczni Wojennej, która działa w branży od ponad stu lat – zaznaczył Sebastian Chwałek. 

Pierwsza fregata zostanie zwodowana do 2026 roku, a projekt jest realizowany zgodnie z harmonogramem. Przekazanie okrętu zamawiającemu i jego badania kwalifikacyjne mają zostać przeprowadzone w latach 2028-2030. Kolejno w 2025 i 2026 roku w PGZ Stocznia Wojenna ma odbyć się cięcie blach pod dwa seryjne okręty programu. Dalsze etapy budowy w ich przypadku to położenie stępki tak samo w 2025 i 2026 roku, wodowanie w 2027 i 2028 roku i przekazanie gotowych okrętów w 2030 i 2031 roku. Jednocześnie już na przyszły rok zaplanowano gotowość większości infrastruktury stoczniowej, w której okręty mają być budowane i doposażone.

Umowa z Inspektoratem Uzbrojenia została podpisana 27.07.2021 roku. Za realizację projektu odpowiada Konsorcjum PGZ-Miecznik w składzie: Polska Grupa Zbrojeniowa S.A., PGZ Stocznia Wojenna sp. z o.o. Partnerami strategicznymi w projekcie są firmy: Remontowa Shipbuilding S.A., Babcock, Thales UK oraz MBDA UK.

Agencja Uzbrojenia


Wielozadaniowe fregaty programu „Miecznik” wejdą w skład Dywizjonu Okrętów Bojowych 3. FO. Będą się nazywały w przyszłości Wicher, Burza i Huragan. Teoretycznie więc seria okrętów mogłaby być określana jako typ Wicher, chyba że otrzyma inną nazwę. Pierwszym ORP Wicher był przedwojenny niszczyciel, od którego pochodziła też nazwa tamtej serii okrętów dla morskiego rodzaju sił zbrojnych. Wszedł do służby w 1930 roku, a jego bliźniaczym okrętem był ORP Burza, który dołączył do niego dwa lata później. Brał udział w obronie Wybrzeża podczas kampanii wrześniowej w 1939 roku i został zatopiony przez niemieckie lotnictwo 3 września. Jego resztki wciąż spoczywają na dnie Zatoki Gdańskiej w pobliżu falochronu portu helskiego. Drugi ORP Wicher (typu Smiełyj) służył w polskiej Marynarce Wojennej w latach 1958-1974, biorąc udział w ćwiczeniach na Morzu Bałtyckim i reprezentując kraj w zagranicznych portach, w tym w Wielkiej Brytanii. Wycofany ostatecznie ze służby pod koniec 1974 roku, został pozbawiony uzbrojenia i wyposażenia, a następnie zatopiony w pobliżu portu na Helu jako element falochronu, gdzie do dziś można go oglądać.

Wspomniany ORP Burza był służbie w latach 1932-1960. Wraz z ORP Błyskawica i ORP Grom w ramach planu Peking został wysłany do Wielkiej Brytanii, unikając losu swojego bliźniaka. Brał udział w walkach na morzu przeciwko Kriegsmarine podczas II wojny światowej, m.in. w trakcie kampanii norweskiej, obrony Francji, a także uczestnicząc w konwojach na Atlantyku, Morzu Północnym i Śródziemnym. Po powrocie do kraju po zakończeniu konfliktu służył do 1960 roku, następnie przez 16 lat pełnił funkcję okrętu-muzeum. Z racji na swój stan oraz zastąpienie go muzealnej roli przez ORP Błyskawica został złomowany, niemniej elementy jego wyposażenia przetrwały w placówkach muzealnych i prywatnych kolekcjach.

ORP Huragan to nazwa, jaką miał otrzymać planowany niszczyciel typu Grom, do której należały ORP Błyskawica i ORP Grom. Miał zostać zbudowany wraz z zaplanowanym ORP Orkan i wejść do służby w latach 40-tych XX wieku. Choć już rozpoczęło się cięcie blach, budowę przerwał wybuch II wojny światowej. Potem tę nazwę miał otrzymać wypożyczony od aliantów okręt, który krótko miał polską załogę, niemniej nie wszedł oficjalnie w skład polskiej floty i po kilku miesiącach został przekazany siłom zbrojnym Wolnej Francji. Jest to wiec jedyna nazwa z podanych, jakiej nie nosił oficjalnie żaden polski okręt, jednakże posiada ona swoją historię w polskiej Marynarce Wojennej. 

Fregaty programu "Miecznik" będą miały 138,7 metra długości, a wyporność maksymalna ma sięgać do 7 000 ton. Ich maksymalna prędkość ma wynosić 26 węzłów, a marszowa 12. Zasięg ma wynosić 8 000 mil morskich. W skład załogi wejdzie do 187 oficerów i marynarzy. Napęd mają stanowić cztery silniki diesla w układzie CODAD (Combined Diesel and Diesel), gdzie część silników pracuje podczas mniejszej, ekonomicznej prędkości, a reszta jest dodatkowo uruchamiana przy jej zwiększaniu, lub w przypadku większego obciążenia jednostki. Okręty zostaną wyposażone w zintegrowany system misji, który będzie obejmował zintegrowany pomost, system łączności, system zarządzania platformą, system zarządzania walką, Wszystko to będzie w pełni zintegrowane. Pełny system zarządzania walką, sensory i efektory będą obejmowały systemy przeciwlotnicze, przeciwrakietowe systemy rażenia woda-woda, woda-ziemia i torpedy do zwalczania okrętów podwodnych. Docelowym zakładanym ukompletowaniem w zakresie systemów przeciwlotniczych okręty będą posiadały pionowe wyrzutnie VLS Mk41 oraz rakiety z rodziny CAM. Do zwalczania celów nawodnych i lądowych będą przeznaczone wyrzutnie rakiet RBS15, uzbrojenie artyleryjskie będzie obejmować armatę średniego kalibru 76 mm OTO Melara Super Rapid Straus, dwie armaty 35 mm OSU-35K, zdalnie sterowane moduły uzbrojenia wyposażone w wielokalibrowe karabiny maszynowe oraz ręcznie kierowane ręczne karabiny maszynowe. Uzbrojenie torpedowe będzie obejmować dwie wyrzutnie torped. Okręty będą posiadały radary wielofunkcyjne średniego i dalekiego zasięgu oraz radar kierowania ogniem i środki rozpoznania obrazowego a także sonary kadłubowy i holowany. Zostaną wyposażone w środki walki radiotechnicznej. Okręty będą posiadały uzbrojenie pozwalające im swobodnie odpierać ataki każdego rodzaju.


Wielozadaniowe fregaty mają znacząco zwiększyć zdolności polskiej Marynarki Wojennej i pozwolić na realizację szerokiego spektrum zadań na morzu, w tym m.in. zabezpieczenia szlaków żeglugowych i infrastruktury krytycznej. Będą stanowić istotny wkład Rzeczypospolitej Polskiej w ramach Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, realizując zadania w ramach Stałych Zespołów Okrętów NATO. Nowoczesne wyposażenie okrętów w systemy radiolokacyjne, artyleryjskie i rakietowe pozwoli zwalczać zagrożenie w każdej domenie tj, nawodnej, podwodnej i powietrznej. Dzięki nim polska Marynarka Wojenna uzyska nowe możliwości realizacji szerokiego zakresu zadań na polskich obszarach morskich oraz uczestnictwa w misjach i ćwiczeniach organizowanych z sojusznikami z państw NATO. Przedsięwzięcie jest określane jako największe w historii morskiego rodzaju sił zbrojnych w Polsce.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.