Przedstawiciele Portu Gdańsk, miasta Gdańsk i kilku innych zainteresowanych instytucji spotkali się w sprawie pomysłów na zmniejszenie korków na trasach dojazdowych do portu. Pojawiły się pierwsze ustalenia.

Korki są jednym z największych problemów, jakie trójmiejskie porty powodują dla mieszkańców. O ile znacznie gorszą sytuację w tym momencie ma Port Gdynia (jej rozwiązaniem będzie Droga Czerwona, jej powstanie jednak jest kwestią kilku lat), to i w Gdańsku ciężarówki jadące do portu powodują zatory drogowe, szczególnie na Trasie Sucharskiego, ale również w tunelu pod Martwą Wisłą i na ul. Ku Ujściu. W okolicy znajduje się skład węglowy, który w ostatnim czasie odnotowuje tak duży ruch, że nie jest w stanie go obsługiwać na bieżąco.

Ciężarówki jadące do Portu Gdańsk i składu często muszą czekać po kilka godzin w korkach. Oczywiście wpływa to na przejezdność niektórych tras dla zwykłych aut osobowych. 11 stycznia w Urzędzie Miasta Gdańska odbyło się spotkanie zorganizowane przez Piotra Kryszewskiego, zastępcę prezydenta Gdańska ds. usług komunalnych. Celem spotkania było m.in. zaadresowanie wspomnianych problemów komunikacyjnych. W spotkaniu wzięli udział m.in. Łukasz Greinke, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdańsk, Sylwester Mieszczak, zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku, Roman Słowiński, zastępca dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego, Joanna Pińska, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, Anna Bobrowska, zastępca dyrektora ds. infrastruktury i remontów GZDiZ, Tomasz Wawrzonek, zastępca dyrektora ds. zarządzania GZDiZ, oraz przedstawiciele Inspekcji Transportu Miejskiego i Straży Miejskiej.

Podczas spotkania wskazano, że poza tym, że natłok ciężarówek uniemożliwia przejazd również pojazdom osobowym, to często stanowi nawet problem dla uprzywilejowanych pojazdów ratowniczych, jak np. ambulansów czy pojazdów straży pożarnej. Problemem są także drobiny pyłu węglowego, które mają niszczyć czujniki i wentylatory w tunelu pod Martwą Wisłą. Ładunek na ciężarówkach często nie jest zakryty, co jest przyczyną dużego zanieczyszczenia węglem i korą drzewną okolicznej infrastruktury i samego tunelu.

– Wiemy, że cała Polska czeka na węgiel. Musimy jednak brać pod uwagę, że mieszkańcy dzielnic znajdujących się w okolicy portu nie mogą tak dotkliwie odczuwać negatywnych skutków transportu tego surowca. Dlatego dzisiaj zorganizowaliśmy to spotkanie – powiedział zastępca prezydenta ds. usług komunalnych Piotr Kryszewski,.

Podczas spotkania padły pierwsze propozycje, które mają przynajmniej w części zaadresować niektóre z tych kwestii. Jak podano, GZDiZ rozważy zmianę organizacji ruchu na ul. Andruszkiewicza, aby wygospodarować miejsca postojowe dla ciężarówek. Rozwiązanie ma być testowane, a jeśli się przyjmie, to wprowadzone na stałe. Z kolei Port Gdańsk ma zmienić lokalizację myjek dla ciężarówek, by zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza. Zostaną one przesunięte w kierunku wyjazdu. Port ma także sprawdzić, czy istnieje możliwość uruchomienia dodatkowych myjek. Zarząd Morskiego Portu Gdańsk ma także zobligować firmy organizujące transport kołowy do zakrywania ciężarówek i naczep, również pustych.

– Kolejna kwestia, którą poruszaliśmy, to organizacja transportu. Tu planujemy kolejne rozmowy i spotkania, żeby wyznaczyć dodatkowe miejsca buforowe, gdzie będziemy mogli kierować tiry, które stoją w kolejce na załadunek węgla – zaznaczył Piotr Kryszewski.

Jak podaje Radio Gdańsk, zmiany mają być wprowadzone w ciągu dwóch tygodni.