Amerykańskie siły zbrojne przeprowadziły 8 stycznia br. ataki na pozycje jemeńskich bojowników wspieranych przez Iran, gdzie znajdowały się ich podziemne magazyny składowanej broni konwencjonalnej (Advanced Conventional Weapon, ACW), którą wykorzystywano do przeprowadzenia ataków na okręty i statki w rejonie Morza Czerwonego i Zatoki Adeńskiej. Akcja wpisuje się w działania mające na celu osłabienie potencjału militarnego Huti.
Trwający od listopada 2023 roku kryzys na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej nie pozostaje bez wpływu na jedną z najważniejszych przepraw dla światowej żeglugi. Z powodu agresywnej działalności Huti znacznie spadły przychody wynikające z działalności Kanału Sueskiego. Oprócz tego z efektami ich agresji boryka się światowa gospodarka morska, a także klimat.
Już ponad rok trwa kryzys transportu morskiego na Morzu Czerwonym. Jemeńscy rebelianci Huti atakujący statki w dalszym zakłócają światową żeglugę, dla której konflikt i jego implikacje stały się niemal elementem morskiej codzienności. Przez rok o ponad połowę spadł ruch przez Kanał Sueski, a końca kryzysu dalej nie widać.
Szef Maerska przepowiada, że bezpieczna żegluga po Morzu Czerwonym możliwa będzie dopiero „dobrze w 2025”.
Po ponad dwóch tygodniach względnego spokoju w rejonie Morza Czerwonego i Zatoki Adeńskiej jemeńscy rebelianci Huti przeprowadzili 28 października atak na statek handlowy, przypominając o wciąż niemijającym zagrożeniu dla żeglugi w rejonie, trwającym od niemal roku. W efekcie działań bojowników w listopadzie ub. r. rozpoczął się największy od dekad kryzys w branży morskiej.
Niemal codziennie siły międzynarodowej koalicji niszczą pozycje bojowników Huti oraz powstrzymują ich próby ataków na żeglugę w regionie. Statki i okręty w rejonie Morza Czerwonego i Zatoki Adeńskiej wciąż są zagrożone, czego przykładem jest uszkodzony 21 sierpnia tankowiec MV Delta Sounion, któremu grozi wyciek ropy i tym samym katastrofa ekologiczna w regionie.
Departament Stanu USA przestrzegł w sobotę przed możliwą katastrofą ekologiczną na Morzu Czerwonym po ataku jemeńskich rebeliantów Huti na grecki tankowiec Sounion. Na uszkodzonym, dryfującym statku w piątek wybuchły pożary.
Uznany na arenie międzynarodowej rząd Jemenu podpisał porozumienie z ruchem Huti mające na celu deeskalację napięć między obiema stronami, złagodzenie ograniczeń nałożonych na sektor bankowy i wznowienie lotów narodowych linii lotniczych. Jednocześnie ONZ ostrzega przed powrotem wojny na pełną skalę.
Jak podaje Zarząd Portów Antwerpia-Brugia, całkowita przepustowość w pierwszych sześciu miesiącach tego roku wyniosła 143 mln ton, co stanowi wzrost o 3% w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Dzieje się tak pomimo trwających napięć geopolitycznych i wyzwań stojących przed branżą morską na świecie. Rozpatrując każdy rodzaj produktów ze względu na jego rodzaj sytuacja nie wygląda tak różowo, niemniej zarząd stara się pozytywnie patrzeć w przyszłość i inwestuje w infrastrukturę portową.
Na trasie prowadzącej przez Morze Czerwone i Zatokę Adeńską nie ustają ataki ze strony jemeńskich bojowników. Huti atakują żeglugę od listopada ubiegłego roku i choć międzynarodowe zespoły okrętów dążą do utrzymania bezpieczeństwa, w tym powstrzymując większość ataków, kryzys nie ustaje. Nawet jeśli 1 na 100 okrętów zostałby uszkodzony, nie sprawia to, że czołowi armatorzy są już gotowi wrócić do poruszania się trasą w kierunku Kanału Sueskiego.
Stena Futura przeszła ceremonię chrztu w Belfaście. Stena Connecta ukończona
Zwodowano największy na świecie statek do układania kabli
Prezydent Elbląga: unijne środki na modernizację portu dadzą miastu silny impuls rozwojowy
Orlen ma kontrakt gazowy z Naftogazem
Świnoujście: zatopiony kuter wydobyty z dna Basenu Północnego. Służby podejrzewają celowe działanie
PRS sprawuje nadzór nad budową okrętu ratowniczego programu „Ratownik”