• <
PGZ_baner_2025

Huti zaatakowali grecki masowiec na Morzu Czerwonym

29.10.2024 12:13 Źródło: UKMTO, US CENTCOM
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Huti zaatakowali grecki masowiec na Morzu Czerwonym
Fot. Nikos Palamaris/VesselFinder

Po ponad dwóch tygodniach względnego spokoju w rejonie Morza Czerwonego i Zatoki Adeńskiej jemeńscy rebelianci Huti przeprowadzili 28 października atak na statek handlowy, przypominając o wciąż niemijającym zagrożeniu dla żeglugi w rejonie, trwającym od niemal roku. W efekcie działań bojowników w listopadzie ub. r. rozpoczął się największy od dekad kryzys w branży morskiej.

Jak wskazała brytyjska agencja bezpieczeństwa morskiego United Kingdom Maritime Trade Operations (UKMTO), miało dojść do kilku ataków na masowiec zidentyfikowany jako Motaro (IMO: 9310290), pływający pod liberyjską banderą i należący do Grecji. Znajdował się wtedy w rejonie cieśniny Bab el-Mandeb. Łącznie naliczono trzy eksplozje nieopodal statku w godzinach 14:35, 15:03 i 16:37.

Zmierzający do portu w Szanghaju z Suezu masowiec ma 228,29 metra długości i 32,26 metra szerokości. Jego wyporność wynosi 42 887 GT. UKMTO nie podaje, by doszło do jego uszkodzenia, a załoga pozostaje cała i zdrowa. Zaciekłe ataki Huti zwykle są skierowane w jednostki nawodne powiązane z Izraelem lub wizytami w portach tego państwa, jak i krajów zaangażowanych w misje ochrony żeglugi w regionie. Okręty Marynarki Wojennej Grecji od lutego tego roku stale uczestniczą w zapewnianiu bezpieczeństwa statków, stąd te należące do państwa wielokrotnie w przeszłości były celem niekiedy bardzo zaciekłych aktów agresji, w tym niektóre zostały uszkodzone.

Atak na Motaro jest pierwszym, potwierdzonym od wielu tygodni wymierzonym w cywilną jednostkę. 10 października jemeńscy bojownicy mieli dokonać aktu agresji na nienazwany tankowiec. Centralne Dowództwo Sił USA, które informuje o akcjach przeciwko Huti nie skomentowało sprawy. Ostatni komunikat na podobny temat dotyczył likwidacji magazynu bojowników, co miało miejsce 17 października. Amerykańska armia w ciągu ostatnich miesięcy przeprowadziła szereg akcji „w ramach samoobrony” niszcząc szereg instalacji i broni Huti na okupowanym przez nich terytorium zachodniego Jemenu. W efekcie bojownicy mieli utrudnione możliwości prowadzenia ataków na statki. Na pewien czas ograniczyli działalność z powodu zagrożenia po doprowadzeniu do pożaru na trafionym tankowcu MV Delta Sounion, który od sierpnia do września płonął nieopodal jemeńskiego wybrzeża, stanowiąc ogromne zagrożenie dla środowiska i lokalnych społeczności. Bojownicy na tyle zlękli się efektów swoich działań, że zobowiązali się do nieatakowania służb, które odstawiły jednostkę w bezpieczne miejsce.

Międzynarodowy ruch morski, mimo zapewnionej ochrony przez okręty misji pod auspicjami USA pk. "Prosperity Guardian" oraz europejskiej operacji EUNAVFOR Aspides, w znacznej mierze odpuścił ruch przez Morze Czerwone i Zatokę Adeńską. Statki największych firm żeglugowych wybierają alternatywną, dłuższą drogę, opływając Przylądek Dobrej Nadziei w Republice Południowej Afryki. Dopiero niedawno kilka czołowych firm jak Maersk, Hapag-Lloyd i MSC zapowiadają powrót na trasę prowadzącą przez Kanał Sueski, traktując ją jako alternatywną, o ile zostanie uznana za bezpieczną.

Aby zapewnić bezpieczeństwo żegludze na tym newralgicznym akwenie, okręty międzynarodowej koalicji zapewniają także usługi w zakresie eskorty statków, które należy wcześniej zgłosić. Dzięki temu zapewniono bezpieczną przeprawę ponad 200 jednostkom, niekiedy w tym czasie neutralizując wymierzone w nie zagrożenia. Specjaliści z europejskiej operacji podali jako przykład podróż statku handlowego z Tokio do Rotterdamu, pokonującego dystans 11 192 mil morskich szlakiem Morza Czerwonego, lecz jeśli zdecyduje się opłynąć południowy kraniec Afryki, podróż wydłuży się do 14 507 mil morskich.

Zmiana tras morskich doprowadziła do wzrostu cen towarów sprowadzanych drogą morską jak i wydłużenia transportów. W efekcie zostały zaburzone liczne łańcuchy dostaw, a ruch przez Kanał Sueski spadł o ponad 40%. Ponadto wydłużenie trasy zwiększa koszty przenoszone ostatecznie na konsumenta końcowego oraz środowiskowe wynikające ze zużycia paliwa.

Istotnym problemem dla międzynarodowej koalicji jest fakt, że Huti otrzymują wsparcie dla swoich działań poprzez przemyt broni i komponentów do jej produkcji. W tym przoduje Iran, jako że wspiera szyicką rebelię, a polityczne naciski oraz sankcje niewiele w tej kwestii jak dotąd zdziałały. Co istotne, wsparcie bojownikom z Jemenu zapewnia także na większą skalę Rosja, tak w postaci broni jak i danych wywiadowczych. Dzięki temu bojownicy są w stanie atakować okręty i statki, choć nie zabrakło tu wpadek, w tym uderzeń na statki płynące z Rosji do Chin bądź… Iranu.

Choć dotąd żadna wojskowa jednostka nie została przez nich trafiona, to jak dotąd bojownicy zaatakowali ponad 100 statków, uszkadzając w różnym stopniu 30. Dwa z nich zostały zatopione, a kolejne trzy porzuciła załoga. Zginęły trzy osoby, a kilka kolejnych zostało rannych, w tym niektóre na tyle ciężko, że będą wymagały stałej pomocy do końca życia.

nauta_2024

Dziękujemy za wysłane grafiki.