Z gdyńskiej suwnicy bramowej znika, namalowany literami wysokimi na osiem metrów, napis "STOCZNIA GDYNIA S.A.". Pojawi się natomiast nazwa i logo jej właściciela, stoczni Crist. Ogromny napis widoczny jest z odległości ponad sześciu kilometrów.

Jak tłumaczył Tomasz Wrzask z firmy Crist na łamach portalu Trojmiasto.pl, nadszedł czas na przemalowanie starej nazwy. - Tegoroczne poważniejsze prace konserwacyjne były dobrą okazją, by zmienić napis i umieścić na suwnicy logo i nazwę naszej firmy Crist S.A. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, bo teren i urządzenia od dawna należą do naszej firmy – skomentował Tomasz Wrzask z firmy Crist.

Suwnicę bramową o udźwigu 1000 ton przekazano do eksploatacji 16 lutego 2002 r. na terenie nieistniejącej dziś Stoczni Gdynia. Wmontowana jest ona wzdłuż suchego doku SD II w miejsce zniszczonej w grudniu 1999 roku przez huragan suwnicy o udźwigu 900 ton, która przez lata rozpoznawalna była również przez gigantyczny napis "Stocznia im. Komuny Paryskiej".

Jest to największa pracująca suwnica bramowa w basenie Morza Bałtyckiego. Zmieściłaby się pod nią, i to z zapasem, gdańska Bazylika Mariacka - największy murowany kościół w Europie. Jej wysokość, liczona od górnej belki do niecki suchego doku, wynosi 106 metrów, a jej szerokość 153 metry. Natomiast wysokość samej belki górnej wynosi 10 metrów. Ciężar całej suwnicy wynosi 3650 ton. Mimo ogromnych rozmiarów pracą dźwigu kieruje tylko jeden człowiek, mający do dyspozycji najnowocześniejsze komputery, analizujące funkcjonowanie mechanizmów.

Automatyczne zabezpieczenia spowodują, że suwnica jest w stanie oprzeć się wiatrowi o prędkości 46,3 m/s (poprzednia miała zabezpieczenie o prędkości wiatru do 42 m/s). Można na niej pracować przy wietrze o prędkości do 20 m/s.

Możliwe jest także dostanie się na samą górę suwnicy i podziwianie widoku na niemal całe Trójmiasto. Trzeba tylko przetrwać jazdą małą, duszną windą. Warto też dodać, że stanowisko operatora suwnicy ma przezroczystą podłogę 100 metrów nad ziemią. Nie jest to więc praca dla ludzi o słabych nerwach.

Suwnica wyposażona jest róweniż w "czarną skrzynkę" - rozwiązanie znane z samolotów, a operator pracujący na górze posiada do swojej dyspozycji sanitariat, oraz własny telewizor i lodówkę.