Gdańska policja zatrzymała trzech mężczyzn, którzy z jednej z gdańskich stoczni ukradli elementy statków warte 190 tys. zł. Złodzieje sprzedali ważące około 7 ton metalowe trójniki na złomowisku. Dostali za nie około 5 tys. zł. Grozi im do pięciu lat więzienia.

O zatrzymaniu złodziei i postawieniu im zarzutów poinformowała w czwartek asp. Karina Kamińska - oficer prasowa Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku.

Jak wyjaśniła w rozmowie z PAP, policja badała zaginięcie elementów statków na prośbę firmy, do której należały trójniki. Praca kryminalnych z gdańskiej komendy zaowocowała zatrzymaniem trzech gdańszczan: dwóch w wieku 35 lat i 41-latka. Wszystkim postawiono zarzuty kradzieży, za takie przestępstwo grozi do pięciu lat więzienia.

Kamińska powiedziała, że policjanci ustalili tożsamość złodziei "na podstawie zabezpieczonych śladów, analizy nagrań z kamer monitoringu i rozmów z osobami, które mogły mieć wiedzę na temat tego zdarzenia". Wyjaśniła, że zatrzymania miały miejsce we wtorek.

Dodała, że właściciel skradzionych elementów statków wycenił ich wartość na ponad 190 tys. zł. Oficer wyjaśniła, że trójniki ważyły w sumie około siedmiu ton, a złodzieje sprzedali je na jednym z gdańskich złomowisk za około 5 tys. zł. Część skradzionych elementów udało się odzyskać.

Jak ustaliła PAP, jeden ze złodziei był zatrudniony w stoczni, z której ukradziono elementy statków. Wywózka trójników z zakładu odbywała się najprawdopodobniej partiami. Była możliwa, bo pracownik stoczni dysponował tzw. wjazdówkami, które uprawniały go do przewożenia różnych ładunków przez bramy zakładu.