• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

SG-301 Gen. Józef Haller już w służbie. Co skrywa najnowszy patrolowiec MOSG?

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo SG-301 Gen. Józef Haller już w służbie. Co skrywa najnowszy patrolowiec MOSG?
SG-301 Gen. Józef Haller już w służbie. Co skrywa najnowszy patrolowiec MOSG? - GospodarkaMorska.pl

Rafał Kamiński

13.10.2023
Pokaż cały artykuł
Fot. GospodarkaMorska

Wcielona oficjalnie do służby 12 października tego roku jednostka patrolowa typu OPV 70 Morskiego Rodzaju Straży Granicznej jest efektem dwóch lat prac francuskiej i polskiej branży stoczniowej. Choć przebiegało to burzliwie, dziś na gdańskim nabrzeżu można oglądać nowy nabytek polskich służb morskich, wyróżniający się na ich tle rozmiarami i przeznaczeniem.

Powstała w 1991 roku formacja, będąca morskim komponentem Straży Granicznej, przez ostatnie lata opierała się głównie na małych jednostkach, wykonujących zadania związane m.in. z kontrolą akwenu morskiego i poruszających się na nim jachtach, łodziach itp. W wyposażeniu formacji znajdują się jednostki patrolowe typu SKS-40 Kaper-1 (SG-311) i Kaper-2 (SG-312), typu Patrol 240 Baltic Patrol 1 (SG-111) i Patrol 2 (SG-112), interwencyjno-pościgowe typu SAR-1500 Strażnik-1 (SG-211) i Strażnik-2 (SG-212), typu IC 16 M III Strażnik-3 (SG-213), Strażnik-4 (SG-214), Strażnik-5 (SG-215), Strażnik-6 (SG-216), cztery jednostki typu Parker 900 Baltic, a także poduszkowce serii Griffon 2000TD SG-411 i SG-412. Narastający kryzys migracyjny i potrzeba ochrony granic Unii Europejskiej wymuszają potrzebę modernizacji wyposażenia formacji, aby mogła skuteczniej realizować zadania zgodnie z przeznaczeniem na miarę XXI wieku.

Niełatwe początki


Z racji na potrzebę zwiększenie możliwości operacyjnych MOSG, w 2020 roku otworzono przetarg na budowę i dostarczenie dla formacji nowego patrolowca. Najkorzystniejszą ofertę złożyła francuska stocznia Socarenam, niemniej to w polskiej stoczni i przy udziale polskich podwykonawców wykonano znaczną część prac. Nadzór klasyfikacyjny nad budową pełni Polski Rejestr Statków. Oprócz biura projektowego Mauric z Marsylii, partnerami francuskiej stoczni w budowie patrolowca były firmy z Trójmiasta, w tym NavireTech, Nauta-Stal, Marine Stal, Shipcon i Stazen.

Budowa w 90% została sfinansowana ze środków UE. SG-301 stanowi więc część wyposażenia, które ma być również oddawane do dyspozycji Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej, w ramach której patrolowiec będzie brał udział w międzynarodowych operacjach państw wspólnoty. Koszt okrętu wynosił 23,4 mln euro z 114 mln euro z budżetu polskiego programu w ramach Funduszu Bezpieczeństwa Wewnętrznego UE, pt. "Granice 2014-2020". Warto tu nadmienić, że na lata 2021-2027 Polska dysponuje łączną alokacją w wysokości 470 mln euro na zapewnienie skutecznego zarządzania granicami, bezpieczeństwa wewnętrznego oraz zarządzania procedurami azylowymi. Z racji na swoje rozmiary i wyporność, SG-301 jest zdolny do wykonywania różnorodnych zadań na Morzu Bałtyckim, a także innych akwenach.

Budowa jednostki rozpoczęła się od ceremonii cięcia blach w gdyńskiej stoczni Crist. Położenia stępki odbyło się 25 czerwca 2021 roku przy nabrzeżu gdańskiej spółki Marine Stal. Rok później przeprowadzono pierwsze wodowanie kadłuba z nadbudówką i częściowym wyposażeniem, a za tę część przedsięwzięcia odpowiadała firma NavireTech, opierając się na projekcie opartym na rozwiązaniach wykorzystywanych na powstających od lat, sprawdzonych konstrukcjach patrolowców. Niedługo potem przyszły SG-301 został odholowany do francuskiej stoczni Socarenam w Calais, gdzie w ramach dalszego etapu budowy rozpoczęto jego doposażanie w resztę sprzętu, w tym również tego specjalistycznego.

Przekazanie patrolowca zamawiającemu zaplanowano na czerwiec 2023 roku, niemniej już po trafieniu kadłuba do Francji dały o sobie znać liczne problemy. Firma Socarenam wskazywała na problemy w związku z łańcuchem dostaw i rosnącymi kosztami komponentów. Z tego powodu wiosną br. jednostka nawet nie wyszła na próby morskie, a przekazanie jej do Polski przesuwało się na kolejne miesiące, co mogło wiązać się z karami dla stoczni. Tu należy wziąć pod uwagę, że polskie stocznie oferowały wykonanie przedsięwzięcia przy wyższym budżecie, zwracając także uwagę na potencjalne konsekwencje takiej stosunkowo niskiej ceny. Jednakże z racji na charakter finansowania zmiany jednak nie wchodziły w grę. Potem prasa specjalistyczna, jak i ogólna regularnie donosiły o konflikcie między francuskim wykonawcą a zamawiającym, o czym wielokrotnie pisaliśmy m.in. w tym artykule. Przybyciu jednostki do Gdańska we wrześniu br. towarzyszyła ani trochę radosna atmosfera, gdyż zamawiający odmawiał dopłacenia sumy o równowartości 5 mln euro, co oznaczałoby zwiększenie kosztów o blisko 20%. Socarenam miał nawet rozważać nawet zatrzymanie jednostki w swoim porcie do czasu wynegocjowania korekty ceny sprzedaży. Tu znowu pojawiał się problem, że kwestia negocjowania zmian ceny w zamówieniu nie została uregulowana na samym początku oraz na przeszkodzie stała sama specyfika finansowania przez instytucję europejską. Ponadto pojawiała się kwestia kar dla stoczni za zwłokę w przedsięwzięciu. W momencie pisania tego tekstu pierwszy pozew został oddalony przez sąd w Gdańsku, ale szykowany jest kolejny, niemniej nie wpłynie to raczej na obecną sytuację SG-301, który jest już faktycznie w służbie pod biało-czerwoną banderą.

Wyjątkowa jednostka


Na tle innych jednostek MOSG, a także wielu okrętów polskiej Marynarki Wojennej patrolowiec z pewnością się wyróżnia rozmiarami. Trzeba przy tym pamiętać że w nazewnictwie nie jest stricte okręt lub statek, a używane nazwy to najczęściej "patrolowiec", "jednostka patrolowa" i OPV (Offshore Patrol Vessel). Ma prawie 70 metrów długości, 11,5 metra szerokości oraz około 4,5 metra zanurzenia. Wyporność to ok. 1140 ton. Przy takich rozmiarach liczebność załogi wydaje się stosunkowo mała, gdyż podstawowa liczy 20 osób stałego personelu, jednakże istnieje możliwość dokooptowania dodatkowych 15 w zależności od wykonywanych zadań. Z racji na wielkość jednostki i jej dużą powierzchnię patrolowiec może przyjąć na swój pokład choćby zespół medyczny, jak i patrolowo-interwencyjny. Autonomiczność, tj. zdolność do działania bez potrzeby wracania do portu jest wyznaczona na 12 dni. Prędkość maksymalna ma wynosić 19 węzłów, a zasięg to 2600 mil morskich przy prędkości do 9 węzłów. Napęd patrolowca jest spalinowo - elektryczny, przy czym silniki elektryczne napędzają pędniki azymutalne.

Wchodząc na pokład SG-301 zwraca uwagę, w porównaniu choćby z okrętami, stosunkowo duża przestrzeń, pozwalająca na swobodne przemieszczanie się. Ma to odbicie także w pomieszczeniach, gdzie wyposażona sala medyczna, ale też mesa i pokoje dla członków załogi charakteryzują się dużą powierzchnią, co ma zapewniać komfort w trakcie służby na morzu. 

Z racji przeznaczenia do zadań patrolowo-ratowniczych, na jednostce zamontowano dwa kontenery z wyposażeniem przeznaczonym do niesienia pomocy na morzu. Do działań morskich mają służyć dwie armatki wodne zdolne do wystrzelenia strumienia wody na odległość minimum 50 metrów. Mogą być wykorzystywane do działań gaśniczych na morzu (instalacje stałe oraz jednostki nawodne) a także przy obiektach brzegowych. Dodatkowo okręt ma na burtach dwa szybkie pontony silnikowe typu RIB, osiągające prędkość minimum 30 i 35 węzłów. Pierwsza z nich, kabinowa, oznaczona jako SG-001, jest przeznaczona do działań interwencyjnych, a druga, SG-003 otwarta, do ratowniczych. Fakt, że są one nazwane wskazuje, że są pełnowartościowymi jednostkami nawodnymi w składzie MOSG, jednocześnie przypisanymi do patrolowca. Jednostka została wyposażona na obu burtach w hydrauliczny dźwig pokładowy przeznaczony do załadunku kontenerów, zaopatrzenia i obsługi urządzeń likwidacji zanieczyszczeń ropopochodnych, a także opuszczania i podnoszenia wspomnianych już łodzi RIB. Dla poprawy stateczności na patrolowcu zainstalowano system tłumienia przechyłów z wykorzystaniem zbiornika stabilizującego i rur.

W części rufowej SG-301 przewidziano miejsce dla 250 rozbitków, którzy będą mogli tam przebywać do 24 godzin. To jedna z głównych funkcji przyszłej jednostki, która z racji na tę zdolność wprost idealnie nadaje się do działań w obliczu kryzysu migracyjnego. To, jak i posiadane armatki wodne jest tu istotne. Oprócz tego na pokładzie dziobowym umieszczono także certyfikowaną płaszczyznę do współpracy ze śmigłowcem w zakresie ewakuacji medycznej, która będzie wykorzystywana również jako platforma do operowania dronem. Wykorzystywany bezzałogowy pojazd, przypisany do jednostki patrolowej nie jest duży, jak mogło się części komentatorów wydawać i nie było potrzeby wydzielania dla niego oddzielnego hangaru. Dron może być wykorzystywany np. do działań obserwacyjnych i namierzania.

Zapoznając się z tym wyposażeniem zwraca uwagę fakt, że patrolowiec nie ma w swoim wyposażeniu stricte broni, jak choćby karabiny maszynowe czy małokalibrowe działa, które mogą być instalowane na innych jednostkach pływających MOSG. Wynika to z wspomnianych zadań, jakie ma pełnić Gen. Józef Haller. Nie jest to więc patrolowiec stricte "bojowy", acz może być wykorzystywany do działań związanych z bezpieczeństwem i dozorem, acz raczej nie takich jak pościgi, bądź walka z przemytnikami.

Nadzieja na przyszłość


SG-301 ze swoimi możliwościami i wyposażeniem wzmocni nie tylko MOSG, ale też całą Straż Graniczną, potencjalnie stając się swoistym ambasadorem polskich służb w ramach przyszłych, czekających go zadań, do których ma zostać przysposobiony już nawet w przyszłym roku. Aktualnie, przez najbliższe kilka do kilkunastu tygodni będzie trwało zgrywanie i doszkalanie załogi, aby mogła jak najlepiej wykorzystać przekazaną jej jednostkę. To także wielkie wyzwanie, gdyż wielokrotnie podkreślano, że Gen. Józef Haller to największy patrolowiec w dziejach tej formacji, stąd nie da się go porównać z innymi i niejako wymusza to na funkcjonariuszach inne podejście do obowiązków. W dodatku w ich przypadku te będą szczególnie duże, o skali jakiej inne jednostki nie miały. Aktualnie można się spodziewać, że patrolowiec wyjdzie w morze i potencjalnie będzie można go zobaczyć na wodach Zatoki Gdańskiej, lecz minie jeszcze niemało czasu, nim jednostka zostanie przydzielona do zadań zgodnie z jej przeznaczeniem.

Interesy Polski oraz działania formacji określanych zbiorczo jako straże wybrzeża w innych krajach pokazują, że tego typu jednostki jak patrolowiec SG-301 Gen. Józef Haller mogą być przeznaczone do działań z dala od państwa i macierzystych wód. Nowy nabytek MOSG będzie wykonywał zadania w zakresie ochrony morskich granic państwa oraz zewnętrznych, morskich granic UE, głównie na akwenach Bałtyku, z możliwością wysyłania go nawet na Morze Śródziemne. Do jego obowiązków będzie należało ujawnianie prób przekroczenia morskich granic UE wbrew przepisom, przeciwdziałanie nielegalnej migracji oraz transportowanie przez morskie granice odpadów, broni i szkodliwych substancji chemicznych. Jednostka będzie mogła uczestniczyć także w akcjach ratowniczych i humanitarnych.

Co należy także podkreślić, SG-301 Gen. Józef Haller może nie być jedynym patrolowcem, jaki znajdzie się w wyposażeniu MOSG, a w przypadku typu OPV 70, pojawia się opcja zainteresowania go służb z innych państw. W razie zlecenia nowej budowy, do Polskiego Skarbu Państwa należy pełna dokumentacja techniczna i technologiczna oraz prawa autorskie do budowy. Z racji na to, że budżet krajowy na Straż Graniczną rośnie, dodatkowo jest możliwość dofinansowania z funduszu bezpieczeństwa UE, a w krajowych zakładach jest już doświadczona kadra, może się okazać, że obok statków i okrętów w polskich stoczniach będą mogły powstawać duże i nowoczesne patrolowce z myślą o służbach działających na morzu. 

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.