Dwa helikoptery japońskiej marynarki wojennej rozbiły się na Pacyfiku na południe od Tokio. Amerykańska agencja prasowa AP podała, że co najmniej jedna osoba zginęła, a siedem uważa się za zaginione.
Katastrofa wydarzyła się podczas nocnego lotu szkoleniowego. Zdaniem japońskiego ministerstwa obrony nastąpiła prawdopodobnie w rezultacie zderzenia obu maszyn. Dotychczas potwierdzono śmierć jednego członka załogi, którego ciało wyłowiono z wody. Ratownicy wciąż poszukują siedmiu innych.
Minister obrony Minoru Kihara wyjaśnił, że na pokładzie dwóch śmigłowców SH-60K Morskich Sił Samoobrony znajdowało się po czterech członków załogi. Utracono z nimi kontakt w sobotę późno w nocy.
Przyczyna katastrofy nie została jeszcze ustalona. Według Kihary oba śmigłowce mogły zderzyć się ze sobą, zanim runęły do wody. Ratownicy odnaleźli rejestrator parametrów lotu oraz metalowe fragmenty, które prawdopodobnie pochodzą z rozbitych maszyn.
Wojskowe władze Japonii wysłały w rejon katastrofy osiem okrętów wojennych i pięć samolotów, które prowadzą poszukiwania.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski
ad/ san/
Kapitan statku skazany na 4 lata więzienia za zaniedbania, które doprowadziły do śmierci 34 osób
Amerykański port dla pomocy humanitarnej w Gazie zacznie działać w ten weekend
Zakłócenia GPS na Bałtyku. Problemy dla statków i samolotów
Huti atakują z użyciem bezzałogowych pojazdów nawodnych
Rozpoczęły się próby morskie chińskiego lotniskowca Fujian
Szwecja wysyła okręt podwodny na "Dynamic Mongoose." To jedno z największych ćwiczeń NATO