• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Rosyjskie okręty wkraczają na Morze Czerwone. Niekomfortowa sytuacja dla wszystkich

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Rosyjskie okręty wkraczają na Morze Czerwone. Niekomfortowa sytuacja dla wszystkich

Partnerzy portalu

Fot. Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej

Okręty rosyjskiej Floty Pacyfiku weszły na Morze Czerwone i kieruje się w stronę zachodniego wybrzeża Jemenu, gdzie regularnie dochodzi do ataków na statki, przeprowadzanych przez jemeńskich bojowników. Cele Rosjan związane z zabezpieczeniem żeglugi budzą wielkie kontrowersje z racji na to, że Huti nie kryją się z sympatią do nich i zapowiadali, że nie będą atakować ich jednostek morskich.

W jeden z najbardziej zapalnych akwenów świata weszły krążownik rakietowy proj. 1164 Wariag, jeden z największych rosyjskich okrętów, a także niszczyciel rakietowy (obecnie klasyfikowany również jako fregata) proj. 1155 Marszał Szaposznikow. Wcześniej te okręty brały udział w ćwiczeniach na Morzu Arabskim wraz z Chinami i Iranem, a wcześniej podczas wielkich, międzynarodowych manewrów pk. Milan 2024 pod auspicjami Indii, o których również pisaliśmy.

Rosyjska telewizja Rassija 1 podała, że okręty będą działać na Morzu Czerwony, Zatoce Adeńskiej i Cieśninie Bab-el-Mandeb aby "zapewnić swobodę i ochronę żeglugi". Przez ten rejon przechodzą istotne transporty rosyjskiej ropy. Deklaracja odbywa się nieco ponad tydzień po tym, jak służby prasowe Huti przekazały, że rosyjskie i chińskie statki oraz okręty mogą swobodnie wpływać do Zatoki Adeńskiej i przekraczać Morze Czerwone bez obawy, że zostaną zaatakowane. Podobne miały też miejsce w grudniu ub. r.

Fot. MW Rosji


Wielu komentatorów w mediach społecznościowych zauważa, że okręty kierują w region, gdzie dochodzi do najczęstszych ataków ze strony Huti i jednocześnie regularnie swoje działania prowadzą okręty międzynarodowej koalicji, działające w ramach misji pk. "Prosperity Guardian" pod auspicjami USA oraz zorganizowanej przez UE operacji EUNAVFOR Aspides. Celem tych przedsięwzięć jest ochrona żeglugi przed atakami Huti oraz innych podmiotów zagrażających statkom w regionie. Siły morskie oraz powietrzne, obok zestrzeliwania rakiet i dronów wystrzeliwanych przez jemeńskich bojowników neutralizują także ich instalacje w zachodnim Jemenie "w ramach samoobrony", uznając je za skierowane przeciwko statkom i okrętom.

Zastanawiać może postawa Rosjan w stosunku do Huti, gdyż są podejrzenia, że wspierają ich działania wymierzone w żeglugę, choć nie na taką skalę jak Iran. Stąd z pewnością służby i analitycy będą śledzić działania okrętów, jak choćby odwiedziny w portach kontrolowanych przez jemeńskich bojowników bądź inne formy spotkań z ich przedstawicielami.

Nie brakuje teorii i komentarzy, że istnieje groźba konfrontacji między okrętami koalicji a rosyjskimi. Należy wziąć pod uwagę, że w rejonie operują także chińskie okręty i jak dotąd nie podniesiono kwestii zagrożenia, choć miało się zdarzać, że siły morskie Chin nie odpowiadały na prośbę statków o zapewnienie ochrony. Jednocześnie doszło już do kilku ataków na statki należące do Chin i Rosji, co było efektem pomyłki jemeńskich rebeliantów, walczących z rządem od 2014 roku.

Potencjalnie obecność jednostek Floty Pacyfiku może mieć bardziej symboliczne znaczenie, będące raczej pokazem siły i swojej obecności. Tym bardziej że wysłane okręty, choć duże i posiadające stosunkowo silne uzbrojenie, z racji na swój wiek i systemy odstają na tle przede wszystkim sił amerykańskich i brytyjskich. Stąd do tez o "konfrontacji Rosji z NATO na morzu" należy mieć dystans.

W związku z zagrożeniem dla transportu morskiego wiele firm zrezygnowało z korzystania z tras prowadzących przez Kanał Sueski, decydując się na opłynięcie Afryki, mijając Przylądek Dobrej Nadziei leżący w Republice Południowej Afryki. Doprowadziło to od opóźnień i wzrostu kosztów w transporcie morskim, a także zaburzenia łańcucha dostaw. Społeczność międzynarodowa jak dotąd nie znalazła rozwiązania, jakie zapewniłoby przerwanie ataków ze strony Huti na żeglugę w rejonie Morza Czerwonego i Zatoki Adeńskiej, prowadzonych od listopada ub. r. Bojownicy zapowiedzieli rozszerzenie swoich działań, w tym ataki na statki na Oceanie Indyjskim. Swoje działania motywują solidarnością z Hamasem walczącym od października ub. r. z Izraelem w Strefie Gazy. Obecną wojnę wywołali Palestyńczycy atakiem na izraelskich obywateli, w efekcie tlący się od lat konflikt eskalował do największej postaci od lat. Dotychczasowe, luźno powiązane z tą sytuacją działania Huti doprowadziły do największego od dekad kryzysu w międzynarodowej żegludze.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.