Poczekajmy na wyrok, sprawę rozstrzygnie sąd - tak były premier Leszek Miller skomentował fakt, że przed szczecińskim sądem rozpocząć ma się proces zbiorowy z powództwa udziałowców byłej Porty Holding.
Wymiar sprawiedliwości rozstrzygnie czy Skarb Państwa w 2002 roku działał zgodnie z prawem. Skarżący twierdzą, że to ówczesny rząd doprowadził do upadku Holdingu. Premierem wtedy był Leszek Miller.
Zapytaliśmy go o komentarz w tej sprawie. - Proszę zapytać mnie wtedy, kiedy sąd orzeknie w tej sprawie - stwierdził szef SLD. - W tej chwili mogę powiedzieć tylko tyle, że nieżyjący już prezydent Marian Jurczyk wystawił stosowne świadectwo, kierując do mnie list, w którym podziękował za uratowanie stoczni.
Tymczasem po blisko trzech latach batalii w sądzie, w kolejnych instancjach i po kolejnych odwołaniach Skarbu Państwa, byli akcjonariusze Porty Holding czekają na rozpoczęcie procesu. Obwiniają rząd, że w 2002 roku doprowadził do upadku Holdingu, a akcje firmy, które mieli stały się bezwartościowe.
Pod cywilnym pozwem podpisało się ponad tysiąc byłych stoczniowców, domagają się 21 mln zł odszkodowania. To będzie najprawdopodobniej największy proces z powództwa zbiorowego w Polsce. Termin pierwszej rozprawy nie został jeszcze wyznaczony.
Iran będzie korzystał z portów morskich na Kubie
Elektryczny holownik Damen: dwa holowania na jednym ładowaniu, bateria pełna w 2 godziny
Burmistrz Hamburga do portowców: nie wikłajcie się w przemyt narkotyków
Duński port ze zgodą na pogłębienie, bliżej do stania się bazą NATO
Do prokuratury w Szczecinie wpłynęło zawiadomienie dot. nieprawidłowości w zarządzie portów
Na Białorusi bez zmian. Dyrektor spółki, która wybuduje białoruski port w Rosji, do niedawna siedział w więzieniu