W pobliżu cieśniny Ormuz trwają w sobotę manewry Strażników Rewolucji, formacji podległej bezpośrednio najwyższemu przywódcy duchowemu Iranu ajatollahowi Alemu Chamenei - podała państwowa irańska telewizja.

Ćwiczenia pod kryptonimem "Wielki prorok 12" z udziałem śmigłowców i dronów koło irańskiej wyspy Keszm weszły w ostatnią fazę z "ofensywnym" komponentem w dzień po wpłynięciu w piątek na wody Zatoki Perskiej amerykańskiego lotniskowca USS John C. Stennis.

Keszm położona jest strategicznie u wejścia do cieśniny, którą przechodzi niemal jedna trzecia całego międzynarodowego transportu ropy naftowej drogą morską. W najwęższym miejscu cieśnina ma 33 km szerokości.

Jak podaje Presstv, już w piątek za lotniskowcem popłynęło około 30 okrętów Korpusu Strażników Rewolucji, najlepiej wyszkolonej i wyposażonej części sił zbrojnych Iranu.

Z jednej z irańskich jednostek wystrzelono komercyjnego drona do sfilmowania amerykańskiego okrętu.

Dowódca Korpusu Strażników generał Mohammad Ali Dżafari powiedział: "Mamy nadzieję, że wrogowie bardziej niż kiedykolwiek docenili moc naszej odpowiedzi". Mówiąc, że "była to odpowiedź na oskarżenia rzucane przez wrogów", Dżafari przypomniał w tym kontekście słowa ajatollaha Chameneia, według którego wrogowie "powinni wiedzieć, że +eśli spróbują nas raz uderzyć, dostaną w końcu 10 razy mocniej".

Od czasu wycofania się w maju USA z porozumienia nuklearnego z Iranem napięcie między obu krajami wzrosło. Zawarta w 2015 roku umowa między sześcioma mocarstwami - USA, Francją, Wielką Brytanią, Chinami, Rosją i Niemcami - a Iranem miała na celu ograniczenie programu nuklearnego tego kraju w zamian za stopniowe znoszenie sankcji. Wyjście USA z tego układu było jedną ze sztandarowych obietnic wyborczych prezydenta Donalda Trumpa. Umiarkowany prezydent Iranu Hasan Rowhani, którego osiągnięciem było doprowadzenie do tego porozumienia, ostatnio ostrzegał, że próba wstrzymania irańskiego eksportu ropy może doprowadzić do zamknięcia cieśniny.