Napływ nowych tankowców przez kolejne 2 lata doprowadzi do dramatycznego spadku zarobków armatorów tych jednostek – wynika z ostatniej prognozy agencji Drewry.
Armatorzy tankowców cieszą się obecnie z rekordowych stawek frachtu w szczególności we frachie ropy naftowej. A to dzięki bardzo małemu przyrostowi tonażu w ostatnich dwóch latach. To niedługo może się zmienić. W najbliższym czasie na światowym rynku przybędzie mnóstwo nowych jednostek, zamówionych w tym i zeszłym roku w odpowiedzi na dobrą sytuację na rynku. Armatorzy przewidują także, że wraz z kurczeniem się produkcji gazu łupkowego, wzrośnie ponownie popyt na transport ropy naftowej. Na rynku pojawi się także więcej paliw, a to dzięki rozbudowie potencjału rafineryjnego w krajach Azji i Bliskiego Wschodu.
- Przewidujemy, że wzrost tonażu wzrośnie z 0,7 proc. w 2014 roku do 5 proc. w ciągu dwóch następnych lat. Oznacza to, że w 2017 roku ogólnoświatowy tonaż wyniesie 377 mln – powiedział Rajesh Verma, czołowy analityk sektora tankowców w Drewry. - Po tym czasie wzrost powinien się znowu ustabilizować, jeżeli armatorzy nie wpadną w kolejny szał zakupów – dodaje.
Trend wzrostowy nowych zamówień na rynku tankowców trwa od połowy 2014 roku. Od tego czasu zamówiono już 42 mln tonażu, o 17 więcej niż w latach 2012-13. Wtedy rynek jednak nie był tak przychylny armatorom, ze względu na popularność amerykańskiego gazu łupkowego. Obecnie, w dobie załamania się cen ropy fracht tego surowca odżył.
- Niskie ceny ropy nie dość, że pozwalają obniżyć koszty transportu, to wspomagają popyt na spedycję tego surowca. Nie dziwi więc optymizm panujący wśród działająych w tym sektorze – mówi Verma.
Szkolenie w Zarządzie Morskich Portów Szczecin i Świnoujście S.A. dotyczące obsługi towarów w porcie
Przygotowania do bazy offshore. Jak wygląda budowa?
Dzień Kierowcy Zawodowego z udziałem gdyńskich terminali
Polski sektor transportu wodnego podkreśla znaczenie współpracy w obszarze badań i rozwoju
Nabrzeże Hanzy– nowa nazwa Nabrzeża Wyspy Spichrzów w Gdańsku
Rynek kontenerowy nadal w dołku