Jeden z pasażerów linii wycieczkowych Norwegian doznał poważnych poparzeń pod prysznicem w swojej kabinie. W 2020 roku złożył pozew przeciwko liniom, a teraz linie pozywają Grohe, dostawcę armatury wodnej użytej na statku.

Do wypadku doszło w 2019 roku. Wtedy to Andreas Ramirez brał udział w kilkumiesięcznym rejsie na pokładzie wycieczkowca Norwegian Escape linii Norwegian Cruise Line z siedzibą w Miami. Jak podał w pozwie złożonym przeciwko liniom, przez długi czas nie odnotował żadnych problemów w działaniu baterii prysznicowej w swojej kabinie, choć – jak zeznał – nie był zaznajomiony z działaniem kontrolek prysznica. Jednakże 31 grudnia 2019 roku pracownik pokładowy podczas sprzątania pokoju przestawił temperaturę z „komfortowej i ciepłej” na najgorętszą możliwą. Po powrocie z wycieczki na ląd, Ramirez chciał wziąć kąpiel – poparzył się i dostał ataku padaczki. Pasażer doznał poparzeń trzeciego stopnia i musiał przejść przeszczep skóry.

Ramirez pozwał w 2020 roku linie Norwegian. W 2021 doszło do ugody na nieujawnioną kwotę. Jednocześnie pozwoliło to na dochodzenie przez linie roszczeń wobec producenta baterii prysznicowej użytej na promie, niemiecką firmę Grohe.

W pozwie złożonym przez Norwegian czytamy, że "we wszystkich istotnych momentach Grohe miało obowiązek dochowania należytej staranności przy projektowaniu, testowaniu, produkcji, sprzedaży i dystrybucji przedmiotowej baterii prysznicowej Grohe". Według linii, wadliwy element armatury sprawił, że woda osiągnęła temperaturę, której zwyczajnie osiągnąć nie powinna. Linie stwierdzają tym samym, że to zaniedbanie Grohe spowodowało obrażenia u Ramireza i odpowiedzialność niemieckiej firmy wynika z prawa morskiego. Norwegian domaga się, aby producent armatury wypłacił pasażerowi odszkodowanie i pokrył koszty prawne związane z procesem sądowym. Grohe jak dotąd nie odniosło się do pozwu.