Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka liczy, że Rosja wybuduje na Bałtyku nowy port, przez który Białoruś będzie eksportować potaż.

W piątek Łukaszenka uczestniczył w spotkaniu z Władimirem Putinem, prezydentem Rosji. Politycy spotkali się przy okazji wspólnych manewrów wojskowych na Białorusi. Po spotkaniu Łukaszenka powiedział, że omawiana była m.in. kwestia budowy na Bałtyku nowego portu, przez który Białoruś miałaby eksportować potaż.

Państwowy koncern Belaruskali jest drugim na świecie producentem potażu. Od 2021 roku, po tym, jak Łukaszenka stłumił protesty po wyborach w 2020 roku, Stany Zjednoczone nałożyły na jego eksport sankcje. Na czarnej liście znalazło się BPC – Belarus Potash Company, czyli handlowa część Belaruskali.

– Prezydent Rosji wydał rozkaz, a ja poprosiłem Rosjan, aby nam pomogli, abyśmy mogli zbudować własny port w pobliżu Petersburga i tam przeładowywać miliony ton ładunków – powiedział Łukaszenka. Dodał, że chciałby rozpocząć tę budowę natychmiast.

Prace miałyby potrwać przynajmniej rok, choć z wypowiedzi Łukaszenki, który nie potrafił określić daty oddania go do użytku można wnioskować, że plany nie są jeszcze w zaawansowanym stadium.

Dotychczas Białoruś, która nie ma dostępu do morza, eksportowała rocznie 12,5 miliona ton potażu poprzez port w Kłajpedzie na Litwie. Od 1 lutego jednak Wilno odcięło Białorusi możliwość korzystania z kolei w tym kraju. W związku z tym rząd Łukaszenki zapowiedział, że przekierowuje eksport do portów w Rosji, co potwierdził Kreml.

Branżowe źródła podają, że rosyjskie porty na Bałtyku nie posiadają jednak wystarczająco dużo wolnej przepustowości, by móc przyjąć 12,5 miliona ton potażu rocznie, toteż natychmiastowe uruchomienie eksportu z Rosji nie jest możliwe. Źródła podają, że trwają negocjacje między Białorusią i zarządcami terminali portowych, ale dostawy póki co nie ruszyły.

Fot. Depositphotos