PMK
To już drugi tydzień ciągłego spadku wartości indeksu Baltic Dry Index, śledzącego zarobki armatorów masowców. Obecnie jego wartość spadła poniżej 1000 pkt - poziomu gwarantującego brak strat.
Na poniedziałkowej sesji giełdy wartość indeksu wyniosła 946 pkt., o 137 pkt mniej niż tydzień temu. Zgodnie z prognozami ekspertów szczyt wzrostu stawek masowców mamy już za sobą. Obecny spadek wartość BDI to efekt zbliżającego się sezonu wakacyjnego związanego ze świętami Bożego Narodzenia i Nowego Roku.
Indeks bierze pod uwagę średnie, dzienne zarobki masowców typu: capesize (pow. 80 tys. ton nośności), panamax (60-80 tys. ton), supramax (35-59 tys. ton) oraz handysize (10-35 tys. ton).
Armatorzy masowców, których jednostki transportują głównie węgiel, rudy metali i zboża, najgorzej radzili sobie w ostatnich latach z kryzysem na rynku żeglugi. Wpływ na to miało załamanie w Chinach - największym światowym importerze tych towarów. Nie wszyscy wytrzymali presję. Upadło wielu armatorów, w tym koreański Hanjin.
Armatorzy patrzą w przyszłość jednak z nadzieją, wierząc, że najgorsza część kryzysu jest już za nimi.
- Nikt nie twierdzi, że nadejdzie nagle bajkowy boom na rynku, ale najgorsze jest już za nami. Obecnie sytuacja jest dosyć stabilna - powiedział Mats Berglund, szef Pacific Basin.
Na przełomie listopada i grudnia indeks BDI wspiął się na najwyższy od dwoch lat poziom.
- W końcu widzimy światełko w tunelu. Czekaliśmy na ten moment od lat. Nadchodzi okres stabilnego popytu na dobra przemysłowe - powiedział John Wobensmith, prezes Genco Shipping.
Z kolei Ioannis Zafirakis, szef Diana Shipping, przewiduje, że rynek potrzebuje jeszcze od 8 do 12 miesięcy, by stawki powrócił do normalnego poziomu.
Stena Futura przeszła ceremonię chrztu w Belfaście. Stena Connecta ukończona
Zwodowano największy na świecie statek do układania kabli
Prezydent Elbląga: unijne środki na modernizację portu dadzą miastu silny impuls rozwojowy
Orlen ma kontrakt gazowy z Naftogazem
Świnoujście: zatopiony kuter wydobyty z dna Basenu Północnego. Służby podejrzewają celowe działanie
PRS sprawuje nadzór nad budową okrętu ratowniczego programu „Ratownik”