Szefowa Europolu Catherine De Bolle ujawniła w wywiadzie, że przestępcy zinfiltrowali jeden z europejskich portów, dzięki czemu prowadzą za jego pośrednictwem operacje narkotykowe.

W szeroko komentowanej rozmowie z „Politico”, Catherine De Bolle, szefowa Europolu – unijnej agencji zajmującej się zwalczaniem przestępczości – powiedziała, że przestępcy zinfiltrowali jeden z europejskich portów, w którym panuje wysoki stopień korupcji. Nie wymieniła jednak portu z nazwy, nie ujawniła także kraju, w jakim się znajduje.

– Odkryliśmy port, w którym wszyscy byli skorumpowani. Jeśli porzucimy pewne sfery, może dojść do sytuacji, w których przestępcy przejmą kontrolę – powiedziała De Bolle.

Kierowana przez nią agencja od pewnego czasu ostrzega przed zwiększonym zainteresowaniem portami ze strony zorganizowanej przestępczości. De Bolle zaznaczyła, że o ile duże porty, jak Rotterdam i Antwerpia, są siłą rzeczy ważne dla grup przestępczych, to coraz częściej nacisk położony jest na inne porty „takie jak Hamburg czy porty w Hiszpanii”.

Poważnym problemem w europejskich portach jest przemyt narkotyków z Ameryki Południowej, który odbywa się przeważnie za pośrednictwem kontenerów. Według danych Europolu, tylko jeden na dziesięć kontenerów przypływających do portów Unii Europejskiej z Ameryki Południowej jest kontrolowany. Jednocześnie narkotyki dostają się do Europy również w specjalnych pakunkach umieszczanych na kadłubach statków pod linią wody lub są zrzucane w okolicy portów za burtę przez członków załóg, a następnie podejmowane przez nurków. Prawdopodobnie z tego typu sytuacją mieliśmy do czynienia w przypadku słynnej sprawy „hiszpańskich nurków” w pobliżu terminala kontenerowego Baltic Hub w Gdańsku.

De Bolle powiedziała również, że ganki narkotykowe podejmują wiele różnych działań, by ułatwić sobie proceder, m.in. atakując systemy komputerowe czy służby.

fot. Depositphotos