Nowa wystawa została otwarta w poniedziałek na statku-muzeum Sołdek w Gdańsku, cumującym na Motławie, przy nabrzeżu wyspy Ołowianka. Ekspozycja „Brylanty w orzechach – czyli historia przemytu na Bałtyku” prezentuje to zjawisko zarówno w aspekcie historycznym, jak i współczesnym.
Jak powiedział PAP kustosz Izby Pamięci Cła i Skarbowości Artur Sobczak, pomysł na realizację wystawy zrodził się blisko rok temu, tj. z chwilą powstania izby.
„Wybraliśmy temat związany z przemytem w bałtyckich portach w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie, w okresie PRL-u i w czasach współczesnych. Na ekspozycję składa się wiele ciekawych przedmiotów związanych z przemytniczym procederem. Wśród nich są m.in. but przemytnika złotych monet ze spreparowanym obcasem, czy zestaw zdjęć pochodzących z kolekcji przedwojennego celnika, którego syn również służył w tej formacji po wojnie, czy spreparowana książka do przemytu broni” – wyjaśnił.
Ponadto na wystawie zaprezentowane zostaną także ujawnienia dot. przemytu zwierząt, w tym wielu gatunków zagrożonych wyginięciem oraz materiały wideo ukazujące aktualne funkcjonowanie terminali kontenerowych. W każdy czwartek, funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej z pomorskiej KAS będą prezentowali nowoczesny sprzęt służący do walki z przemytem.
„Wiadomo, że przez Gdańsk i Gdynię, obecnie przechodzi ponad 90 proc. kontenerów, które trafiają do Polski. Na wystawie przybliżamy więc także pracę celników na terenie terminali” – dodał Artur Sobczak.
Zastępca Naczelnika Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gdyni st. rachm. Mariusz Majewski, że powiedział PAP, że w okresie PRL przemycano inne dobra niż obecnie.
„Były to głównie towary deficytowe, których na co dzień nie można było kupić, a marynarze mieli do nich dostęp, m.in. cytrusy, zegarki, dywany, kosmetyki, przyprawy jak również odzież taką jak jeansy czy też nylonowe pończochy. Z kolei w drugą stronę, przemycano np. złoto, do portów morskich Europy Zachodniej” – mówił.
„Czasy się zmieniły, zmienił się także sposób przemytu, z uwagi na fakt, iż bardzo wzrosła rola przesyłek skonteneryzowanych. W ciągu roku na świecie jest to około 820 mln TEU (jednostka miary odpowiadająca pojemności, używana w odniesieniu do portów i statków kontenerowych, jest ona równoważna objętości kontenera o długości 20 stóp – PAP). Przesyłkami skonteneryzowanymi najczęściej przemyca się m.in. papierosy czy narkotyki” – powiedział Mariusz Majewski.
„Kiedyś marynarze wykorzystywali przede wszystkim elementy konstrukcyjne statków. Natomiast obecnie, oprócz wykorzystywania wspomnianych elementów konstrukcyjnych danej jednostki, przemytnicy idą z duchem czasu i wykorzystują nowe narzędzia, jak np. jednostki podwodne (potocznie: narcosuby - PAP). Przykładowo, w 2019 roku u wybrzeży Hiszpanii celnicy ujawnili w takiej jednostce blisko 3 tony kokainy pochodzącej z Ameryki Południowej” – wskazał.
Wystawa „Brylanty w orzechach – czyli historia przemytu na Bałtyku” będzie prezentowana na pokładzie statku-muzeum Sołdek do 30 września.
Dariusz Sokolnik
dsok/ pat/
Zegarek najbogatszego pasażera "Titanica" sprzedany za 900 tys. funtów
Niezwykłe zabytki odkryte podczas remontu Żurawia
Thales inauguruje nowe centrum testowe dla fregat typu F126
Konferencja poświęcona morskiej flocie handlowej pod narodową banderą w murach Wydziału Nawigacyjnego UMG
20-lecie Polski w UE. Zwiedzanie latarń morskich 1 maja za złotówkę
Jak przetrwać i ratować na morzu? Ćwiczenia i badania na Bałtyku z udziałem studentów i pracowników uczelni morskich