• <
szkoła_morska_w_gdyni_980x120_gif_2020

Gdańsk. Na statku-muzeum Sołdek otwarto wystawę o historii przemytu

Strona główna Edukacja Morska, Nauka, Szkoły Morskie, Praca na Morzu Gdańsk. Na statku-muzeum Sołdek otwarto wystawę o historii przemytu

Partnerzy portalu

Fot. DerHexer, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=11217518

Nowa wystawa została otwarta w poniedziałek na statku-muzeum Sołdek w Gdańsku, cumującym na Motławie, przy nabrzeżu wyspy Ołowianka. Ekspozycja „Brylanty w orzechach – czyli historia przemytu na Bałtyku” prezentuje to zjawisko zarówno w aspekcie historycznym, jak i współczesnym.

Jak powiedział PAP kustosz Izby Pamięci Cła i Skarbowości Artur Sobczak, pomysł na realizację wystawy zrodził się blisko rok temu, tj. z chwilą powstania izby.

„Wybraliśmy temat związany z przemytem w bałtyckich portach w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie, w okresie PRL-u i w czasach współczesnych. Na ekspozycję składa się wiele ciekawych przedmiotów związanych z przemytniczym procederem. Wśród nich są m.in. but przemytnika złotych monet ze spreparowanym obcasem, czy zestaw zdjęć pochodzących z kolekcji przedwojennego celnika, którego syn również służył w tej formacji po wojnie, czy spreparowana książka do przemytu broni” – wyjaśnił.

Ponadto na wystawie zaprezentowane zostaną także ujawnienia dot. przemytu zwierząt, w tym wielu gatunków zagrożonych wyginięciem oraz materiały wideo ukazujące aktualne funkcjonowanie terminali kontenerowych. W każdy czwartek, funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej z pomorskiej KAS będą prezentowali nowoczesny sprzęt służący do walki z przemytem.

„Wiadomo, że przez Gdańsk i Gdynię, obecnie przechodzi ponad 90 proc. kontenerów, które trafiają do Polski. Na wystawie przybliżamy więc także pracę celników na terenie terminali” – dodał Artur Sobczak.

Zastępca Naczelnika Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gdyni st. rachm. Mariusz Majewski, że powiedział PAP, że w okresie PRL przemycano inne dobra niż obecnie.

„Były to głównie towary deficytowe, których na co dzień nie można było kupić, a marynarze mieli do nich dostęp, m.in. cytrusy, zegarki, dywany, kosmetyki, przyprawy jak również odzież taką jak jeansy czy też nylonowe pończochy. Z kolei w drugą stronę, przemycano np. złoto, do portów morskich Europy Zachodniej” – mówił.

„Czasy się zmieniły, zmienił się także sposób przemytu, z uwagi na fakt, iż bardzo wzrosła rola przesyłek skonteneryzowanych. W ciągu roku na świecie jest to około 820 mln TEU (jednostka miary odpowiadająca pojemności, używana w odniesieniu do portów i statków kontenerowych, jest ona równoważna objętości kontenera o długości 20 stóp – PAP). Przesyłkami skonteneryzowanymi najczęściej przemyca się m.in. papierosy czy narkotyki” – powiedział Mariusz Majewski.

„Kiedyś marynarze wykorzystywali przede wszystkim elementy konstrukcyjne statków. Natomiast obecnie, oprócz wykorzystywania wspomnianych elementów konstrukcyjnych danej jednostki, przemytnicy idą z duchem czasu i wykorzystują nowe narzędzia, jak np. jednostki podwodne (potocznie: narcosuby - PAP). Przykładowo, w 2019 roku u wybrzeży Hiszpanii celnicy ujawnili w takiej jednostce blisko 3 tony kokainy pochodzącej z Ameryki Południowej” – wskazał.

Wystawa „Brylanty w orzechach – czyli historia przemytu na Bałtyku” będzie prezentowana na pokładzie statku-muzeum Sołdek do 30 września.

Dariusz Sokolnik

dsok/ pat/

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.