Pływający pod duńską flagą kontenerowiec Mumbai Maersk osiadł na mieliźnie w ujściu rzeki Wezery.

Mumbai Maersk o pojemności 20 000 TEU zmierzał do portu w Bremerhaven. Osiadł jednak na wypłyceniu w ujściu Wezery, przed wejściem do portu. Miejscowe służby podjęły już pierwszą próbę zepchnięcia statku na głębsze rejony. Uczestniczyło w niej pięć holowników oraz wielozadaniowce Neuwerk i Mellum, jednak operacja się nie powiodła. Na miejsce wysłane zostały dodatkowe holowniki, kolejna próba odbędzie się nocą – przy wyższym stanie wody. Według ekspertów, jeśli statek nie zostanie usunięty podczas przypływów w ciągu około 40 godzin, operacja stanie się jeszcze bardziej skomplikowana.

Maersk poinformował, że do zdarzenia doszło około godziny 23 czasu miejscowego, we środę. Firma podała, że nikomu nic się nie stało, nie ma także żadnego zanieczyszczenia ani uszkodzenia kadłuba. Statek nie zagradza też wejścia do portu.

Według niemieckich mediów Mumbai Maersk wszedł na mieliznę kiedy zwrócił się z nieznanych powodów w stronę wyspy Wangerooge. Tym samym statek wpłynął na obszar, na którym zrzucany jest urobek z pogłębiania.

To nie pierwsze tego typu wydarzenie w Niemczech. W 2016 roku kontenerowiec Indian Ocean linii CSCL, który osiadł na mieliźnie na Łabie, zablokował rzekę dla żeglugi na kilka dni.