Dla wielu ludzi autonomiczne żeglowanie jest równoznaczne z bezzałogowymi statkami pływającymi po morzach świata. Rozwój autonomicznych statków od lat zajmuje ważne miejsce w dziale badań i rozwoju Damen Shipyards Group.
- W zeszłym roku przeprowadziliśmy udany test, w którym jeden z naszych dostawców Fast Crew (FCS) pływał już autonomicznie na morzu - wyjaśnia Michiel Louwerse, kierownik programu badawczo-rozwojowego.
Autonomiczne żeglowanie: w kierunku bardziej zrównoważonego rozwoju
Damen przeprowadził ten test przy opracowywaniu autonomicznej jednostki pływającej m.in. z firmą żeglugową SeaZip Offshore Service.
- Dla nas chodzi nie tyle o bezzałogową nawigację, ale o odciążenie naszych załóg. Oprócz nawigacji, kapitan ma wiele zadań, takich jak prowadzenie dzienników połowowych i przetwarzanie prognoz pogody w codziennym planowaniu - mówi kierownik operacyjny Harm Mulder - Wsparcie cyfrowe zmniejszy liczbę błędów na pokładzie. Ponadto autonomiczna żegluga zapewnia oszczędności w zużyciu paliwa, a zatem jest również bardziej zrównoważona.
Integracja czujników w celu uniknięcia kolizji
Innym partnerem, z którym Damen współpracuje w dziedzinie autonomicznego żeglowania, jest firma Sea Machines z Bostonu. „90 procent wypadków na morzu spodowodowanych jest czynnikiem ludzkim” - powiedział Frank Relou, kierownik ds. rozwoju biznesu w regionie EMEA.
- Dzięki integracji czujników, takich jak radar, kamery i AIS, możemy już oferować systemy, które w sposób ciągły monitorują świadomość sytuacyjną. W kontekście unikania przeszkód i kolizji nasz system może nie tylko identyfikować i śledzić obiekty, ale także interweniować niezależnie, aby zmienić kurs i prędkość w celu uniknięcia kolizji. Stwarza to dodatkową warstwę bezpieczeństwa, która jest zawsze gotowa i nigdy nie cierpi na zmęczenie lub nudę.
Formuła statków autonomicznych
Z pewnością istnieją aplikacje, w których cyfryzacja ostatecznie prowadzi do redukcji załogi. Harm Mulder: Myślę o statkach badawczych lub statkach strażniczych, które monitorują farmy wiatrowe. Autonomicznie działające statki mogą wiele zyskać w różnych dziedzinach. Korzyści ekonomiczne wynikające z mniejszej załogi są oczywiste, ale umożliwiając nadzór na lądzie, można również zmniejszyć ilość szkoleń wymaganych dla osób na pokładzie.
Program SmartShip
- Jesteśmy par excellence integratorem systemów. - mówi Michiel Louwerse z Damen. - Wszystkie te nowinki łączą się w naszym programie SmartShip. Dzięki naszej połączonej platformie statków Triton możemy spojrzeć wstecz i analizować duże dane z naszych statków.
Dzięki naszej platformie symulacyjnej patrzymy w przyszłość i możemy przewidzieć, co się stanie. Wynikający z tego wgląd w wydajność i bezpieczeństwo może służyć mostkowi jako porady, ale coraz częściej są one wdrażane bezpośrednio przez automatykę na pokładzie. To jakby sztuczna inteligencja.
Autonomiczna żegluga i rola kapitana
Czasami projekty autonomicznych statków wyglądają jak nowoczesne zabawki, które mają sprawdzić, kto może pływać pierwszy bez załogi.
Michiel Louwerse: To wcale nie jest nasz cel. Wszystko opiera się na wykorzystaniu technologii do pokonywania ograniczeń w bieżącej eksploatacji statku.
Wyobraź sobie sytuację kapitana, który nocą musi przenosić ludzi do turbiny wiatrowej przy dużych falach i silnym wietrze. To wymaga najwyższej koncentracji. Dzięki technologii autonomicznej możemy zlecić wykonywanie zadań nawigacyjnych drugiemu pilotowi cyfrowemu.
Kapitan zostaje nadzorcą i może w pełni skupić się na bezpieczeństwie i rozmieszczeniu ludzi i statku. Samodzielne żeglowanie niekoniecznie oznacza statki bezzałogowe. Liczy się to, że technologia cyfrowa wspiera profesjonalistów i zapewnia, że nasze statki zabierają im jak najwięcej pracy. Bardziej wydajne i bezpieczniejsze. Taka będzie przyszłość.
UnPaC jest autonomicznym statkiem o długości kilku metrów, który służy do nadzoru i ochrony, na przykład przy wejściach do portów, na farmach wiatrowych lub wokół superjachtów.
Dronem żeglarskim można sterować zdalnie, ale może też działać całkowicie autonomicznie poprzez GPS. Jest wyposażony w radar, kamery i technologię podczerwieni do identyfikacji obiektów.
- Może być używany nieprzerwanie przez jeden do dwóch dni z rzędu. - wyjaśnia Marcel Karsijns, dyrektor produktu Civil & Modular Constructions w Damen Shipyards Group. - Łódź jest wykonana z HDPE (polietylenu o dużej gęstości). Dzięki temu jest odporna na wodę morską, praktycznie bezobsługowa i łatwa do naprawy.
Oceanarium w kołobrzeskim porcie – nowa, całoroczna atrakcja?
Hongkong wypada z czołówki najbardziej zatłoczonych portów świata
Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. nieruchomości portowych
Rozpoczęła się decydująca faza realizacji Morskiego Terminala Przeładunkowego
Grupa OTL z dużym wzrostem z działalności portowej
Greckie stocznie się odradzają. Europejskie walczą o przeżycie. Porównamy siły z Azją na Posidonia 2024