Sukces operacji morskich z udziałem bezzałogowych pojazdów nawodnych pomógł Ukrainie choć w pewnym stopniu oddalić zagrożenie ataków Floty Czarnomorskiej. Siły zbrojne broniącego się państwa pochwaliły się, jakie wyposażenie znajduje się w jego morskim arsenale.
Brytyjski koncern otrzymał trzyletni kontrakt na wsparcie i konserwację dwóch okrętów przeciwminowych typu Sandown, Czerkasy i Czernihów służących od tego roku w Siłach Morskich Ukrainy. Zostaną one poddane poddane konfiguracjom, aby mogły skutecznie służyć i prowadzić działania zgodnie ze swoim przeznaczeniem pod niebiesko-żółtą banderą.
Na dwóch przekazanych przez Wielką Brytanię okrętach podniesiono uroczyście niebiesko-żółtą banderę. Wydarzenie symbolicznie wiąże się z odbudową ukraińskich, morskich sił przeciwminowych, a także uzyskaniem zdolności w zakresie zwalczania niebezpiecznych obiektów znajdujących się pod wodą.
Niszczyciel HMS Defender monitorował grupę trzech okrętów wojennych i utrzymywał z nią kontakt, gdy ta kontynuowała swoją podróż obok Wysp Brytyjskich.
Ze zgubionych przez brytyjskiego urzędnika tajnych dokumentów wynika, że Wielka Brytania brała pod uwagę, że Rosja może zareagować agresją na przepłynięcie okrętu HMS Defender przez ukraińskie wody w okolicy Krymu. Rosja uznaje te wody za swoje terytorium. Część komentatorów wskazuje, że była to brytyjska prowokacja.
Rosja odradziła w środę stanowczo Wielkiej Brytanii wysyłania w pobliże Krymu pływających po Morzu Czarnym brytyjskich okrętów. Zastępca sekretarza rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Michaił Popow zagroził, że takie próby mogą zakończyć się źle dla brytyjskich marynarzy.
Rosyjskie siły zbrojne rozpoczęły w piątek zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia na Morzu Śródziemnym z udziałem samolotów bojowych zdolnych do przenoszenia pocisków naddźwiękowych. Jak piszą agencje, jest to pokaz siły po incydencie z brytyjskim niszczycielem na Morzu Czarnym.
USA i Wielka Brytania poprzez swoje działania na Morzu Czarnym próbują sprowokować konflikt - uważa wiceszef MSZ Rosji Siergiej Riabkow, cytowany w piątek przez agencję RIA Nowosti.
MSZ Rosji oświadczyło w czwartek wezwanej do resortu ambasador Wielkiej Brytanii w Moskwie Deborah Bronnert, że działania brytyjskiego okrętu na Morzu Czarnym były "prowokacyjne i niebezpieczne", a HMS Defender działał na wodach terytorialnych Federacji Rosyjskiej.
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, odnosząc się do środowego incydentu na Morzu Czarnym, podtrzymał w czwartek zdanie, że brytyjski okręt HMS Defender płynął legalnie po ukraińskich wodach, a rosyjskie siły nie oddały w jego stronę żadnych strzałów ostrzegawczych.
10 tys. żołnierzy i funkcjonariuszy będzie pilnować infrastruktury krytycznej
NKT zakończyło szybką naprawę kabla eksportowego w systemie przesyłowym Beatrice
„VG” ujawnia: członkostwo w związkach warunkiem pracy Polaków dla Equinora
Konferencja PSEW: morska energetyka wiatrowa kołem zamachowym polskiej gospodarki
Przełożony start rakiety z polskimi satelitami. Pozwolą skuteczniej monitorować sytuację na Bałtyku
Norweski przewoźnik otrzymał pierwszy statek PCTC zgodny z nowymi przepisami bezpieczeństwa IMO