Od 26 września do 1 października w rejonie holenderskiego miasta Den Helder trwają w ćwiczenia z udziałem jednostek specjalnych z 17 państw NATO oraz Ukrainy. Celem jest rozwijanie zdolności w zakresie kooperacji z pojazdami bezzałogowymi w morskiej domenie operacyjnej. Co istotne, do udziału zaangażowano też prywatne podmioty, oferujące technologie i rozwiązania w zakresie technologii bezzałogowych, w myśl zacieśniania współpracy sił zbrojnych z przemysłem.
Celem ćwiczenia pk. „Bold Machina” jest sprawdzenie, w jaki sposób bezzałogowe pojazdy mogą wesprzeć ochronę podwodnej infrastruktury przed potencjalnymi aktami sabotażu, biorąc pod uwagę doświadczenia z ostatnich lat, gdy doszło do uszkodzeń rurociągów i kabli znajdujących się w Morzu Bałtyckim. Z przebiegiem działań zapoznał się holenderski sekretarz stanu w resorcie obrony, Gijs Tuinman, który notabene w latach 1998-2023 służył w siłach zbrojnych, w tym jednostkach specjalnych. Wskazał on na znaczenie kooperacji prywatnych firm, szczególnie rodzimych z siłami zbrojnymi w kwestii tworzenia zdolności i rozwiązań z myślą o bezpieczeństwie morskim.

Praktyka na morzu jest połączona w „Bold Machina” z wymianą informacji, w tym ćwiczeniami sztabowymi i wykładami. Szczególnie istotne są tu spotkania praktyków z Ukrainy i innych państw, którzy mogą wymienić się doświadczeniami w zakresie użycia bezzałogowych pojazdów działających w powietrzu, na wodzie i pod wodą. Dodatkowo zwraca się uwagę na rolę nowych technologii, jak choćby wykorzystania druku 3D, który ma wzmocnić operacje specjalne. Chodzi tu o produkcje addytywne, tj. tworzenia trójwymiarowych obiektów poprzez stopniowe dodawanie i łączenie kolejnych warstw materiału, zgodnie z danymi z komputerowego modelu.
– Zwykle wdrażanie modyfikacji jest uciążliwym i czasochłonnym procesem. Teraz użytkownicy i firmy są praktycznie na tej samej stronie – powiedział ppłk. Eric van der Marine dowódca ćwiczenia i zarazem szef J7 (Szkolenie, Ćwiczenia i Ewaluacja) w Dowództwie Operacji Specjalnych.
Przykładowo holenderska firma CEAD zaprezentowała wielkoformatową drukarkę 3D, która ma być zdolna wydrukować dwie jednostki sprzętu w ciągu 15 godzin. Wspomniany podmiot wcześniej, we współpracy z Centrum Eksperckim w Dziedzinie Wytwarzania Addytywnego (Expertisecentrum Additieve Manufacturing), stworzyła naturalnej wielkości jednostkę pływającą na bazie znanej już pn. Frisc. Według inżyniera z Maxa Nijpelsa, zaawansowana drukarka 3D ukończyła to zadanie w zaledwie 8 dni.
To nie pierwsze tego rodzaju ćwiczenie w Holandii, jednakże zwraca uwagę na nacisk, jaki resort obrony państwa kładzie na angażowanie rodzimych podmiotów w bezpieczeństwo państwa, z myślą też o rozwoju własnych kompetencji technologicznych. W lipcu tego roku Grupa Zadaniowa ds. Bezzałogowych Systemów Morskich (Task Force Maritime Uncrewed) poinformowała o efektach wspólnych ćwiczeń i badań, których celem jest przyspieszenie wdrażania i rozwoju systemów bezzałogowych, aby wesprzeć zdolności załogowych platform w ramach sił morskich.
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach