Paweł Kuś
Najnowszy raport NGO Shipbreaking Platform, organizacji walczącej o bezpieczeństwo pracowników stoczni złomowych, ujawnił, że aż 60 proc. z 768 złomowanych jednostek zostało zezłomowanych na plażach w Indiach, Pakistanie i Bangladeszu.
Zjawisko rozbierania statków to duży problem, który można zaobserwować w Południowej Azji. Aż 469 statków było zezłomowanych w tym regionie w zeszłym roku. Sposób w jaki to się dzieje nie ma wiele wspólnego z cywilizacją XXI wieku i ochroną środowiska. Przykładowo, stary tankowiec czy wycieczkowiec po prostu wpływa taranem na plażę, po czym jest rozbierany przez półnagich robotników za pomocą prostych, ręcznych narzędzi. W efekcie szkodliwe związki chemiczne dostają się do wód w trakcie przypływu. Złomowanie dużego masowca trwa w ten sposób nawet do 9 miesięcy.
Mimo nawoływań NGO Shipbreaking Platform armatorzy wciąż chętnie korzystają ze stoczni w tym rejonie świata. Bangladesz w zeszłym roku stał się miejsce, gdzie najczęściej trafiały jednostki do złomowania. Wskutek takiego postępowania cierpią także ludzie. Instytut Nauk Społecznych w Bombaju obliczył, że przez ostatnie 20 lat aż 470 pracowników straciło życie podczas rozbierania statków na plaży Alang.
- Poważne i śmiertelne wypadki zdarzają się często w tym rejonie świata. To przyczyna braku wyszkolenia pracowników oraz słabych środków bezpieczeństwa – tłumaczy Patrizia Heidegger, szef NGO Shipbreaking Platform. - Co gorsza, nierzadko w takich wypadkach biorą udział dzieci i młodzież, których w ogóle tam nie powinno być, bo to wbrew międzynarodowym i bangladeskim regulacjom. Wciąż zastanawiam się, ile jeszcze żyć trzeba będzie poświęcić, by w końcu rozpocząć rozliczanie władz takich stoczni z podobnych wypadków. I kiedy europejscy armatorzy w końcu przestaną czerpać zyski z tego brudnego biznesu. Jak pokazują statystyki z ostatniego roku, wcale im się z tym nie śpieszy – dodaje.
Patrizia Heidegger przyznaje jednak, że cieszy ją decyzja Unii Europejskiej o stworzeniu listy certyfikowanych stoczni w tym roku.
- To powinno zadowolić wielu inwestorów, którzy wymagają wyższych standardów. Wiele koncernów, w tym H&M, Stora Enso czy Phillips, nie chce być kojarzonych ze złomowaniem statków, które zagraża środowisku naturalnemu i jest groźnie dla pracowników – stwierdziła Heidegger.
Pomóc w walce z tym problemem ma nowe europejskie prawo. Nakazuje ono wszystkim właścicielom statków zarejestrowanym w Unii utylizowanie ich w przeznaczonych do tego przystaniach. Lista takich miejsc ma być stworzona do 2016 roku. Mają się w nie znaleźć obiekty z krajów Unii, Chin, Turcji i Ameryki Północnej.
Będzie to pierwsza próba zastosowania prawa o recyklingu uchwalonego przez Międzynarodową Organizację Morską podczas zjazdu w Hong Kongu w 2009 roku. Ratyfikowały go dotąd tylko trzy kraje: Demokratyczna Republika Konga, Francja i Norwegia.
- Musimy zakończyć te wstydliwe dla nas wszystkich praktyki – zapowiedział Karmenu Vella, komisarz EU ds. środowiska i gospodarki morskiej.
11
Tak to robią Włosi. Zobaczyliśmy jak powstają okręty podwodne i nawodne w Fincantieri
Szwedzi czekają na polskie promy. W porcie Ystad rosną obawy o finanse i przyszłość wspólnego projektu
Stena Futura przeszła ceremonię chrztu w Belfaście. Stena Connecta ukończona
Zwodowano największy na świecie statek do układania kabli
Świnoujście: zatopiony kuter wydobyty z dna Basenu Północnego. Służby podejrzewają celowe działanie
PRS sprawuje nadzór nad budową okrętu ratowniczego programu „Ratownik”
Chiny oddały do użytku gigantyczny statek do akwakultury. 12 gatunków ryb na jednostce
HD Hyundai jako pierwsza stocznia wyprodukował 5 tys. jednostek