PMK
Poniżej 2,5 mln TEU drobnicy zostanie przeładowanych w tym roku w portach Morza Czarnego, czyli przystani w Bułgarii, Gruzji, Rosji, Ukrainy i Rumunii.
Będzie to jeszcze gorszy wynik niż w i tak kiepskim 2014 roku, kiedy przez słabą gospodarkę Rosji i Ukrainy, obroty tych portów ledwo przekroczyły 2,6 mln TEU.
Zresztą obecny spadek przeładunków to też głównie „zasługa” mały popytu konsumpcyjnego w tych dwóch krajach. Odpowiedzą na to było wycofanie z portów Morza Czarnego niektórych serwisów oceanicznych największych armatorów, w tym Maersk Line i MSC.
W pierwszych 11 miesiącach tego roku obrót kontenerami w ukraińskim portach spadł aż o 29 proc. rdr., do 170 tys. TEU – wynika z danych tamtejszego Ministerstwa Infrastruktury. Nie lepiej wygląda sytuacja w terminalach kontenerowych w Rosji.
Jak wynikach z danych Stowarzyszenia Handlowych Portów Morskich (ASOP) w pierwszych ośmu miesiącach w całej Rosji przeładunki kontenerów spadły o 26,2 proc. do 2,6 mln TEU. Co ciekawe, porty z Morza Czarnego i Azowskiego wypadły lepiej od pozostałych, bo tam spadek wyniósł „zaledwie) 19,6 proc. (414 tys. TEU ogółem).
Wśród portów Morza Czarnego pozytywną dynamikę przeładunków zanotowały tylko te z Rumunii i Bułgarii. Od stycznia do września ich obroty kontenerami wzrosły kolejno o 3,6 i 4,4 proc.
Nowy kontenerowy plac przeładunkowy w Porcie Gdynia
Kryzysy powodują wzrost kosztów w żegludze, ale frachty znów spadają. Analiza rynku frachtowego i czarterowego (tygodnie 8-11/2024)
Paliwo uzyskane z orzechów nerkowca szansą na uczynienie żeglugi bardziej "zieloną"?
Pierwszy duży kontenerowiec na metanol już w Europie
Bezpiecznie do portu mimo niepogody
Biden chce jak najszybciej otworzyć port Baltimore i odbudować most Key