PMK
W mediach pojawiają się spekulacje odnośnie potencjalnego przejęcia japońskiego armatora Kawasaki Kisen Kaisha (K Line).
Analitycy i inwestorzy zwrócili bowiem uwagę na ostatnie działania singapurskiego funduszu Effissimo, który zwiększył swoje udziały w K Line z 6,2 do aż 37 procent. Effissimo na razie odmówiła komentarza w tej sprawie.
Inne media piszą także o zainteresowaniu zakupem K Line przez Maersk Line, ale sam japoński armator stanowczo zaprzeczył tym plotkom.
Doniesienia o przejęcia K Line nie dziwią, biorąc pod uwagę, że w obecnym roku fiskalnym 2016-17 firma zanotowała 454 mln dolarów strat. A rok wcześniej wynik był jeszcze gorszy - 506 mln dolarów na minusie.
Powody tej tendencji są wciąż te same, m.in. słaby popyt na przewozy drobnicy z Azji. Armatorom wciąż doskwiera także rosnąca podaż zdolności przeładunkowych, który napędza pojawienie się megakontenerowców o ładowności pow. 18 tys. TEU.
Efekt jest taki, że dziś aż 18 proc. światowej floty kontenerowców stoi bezczynnie w portach, bo nie ma dla nich zapotrzebowania. Tylko w ostatnim kwartale globalna ładowność kontenerowców wzrosła o 7 proc., przy czym zapotrzebowanie na ich usługi urosło o mizerne 1 proc. Z tego powodu cena za przewóz kontenera spadła aż o połowę.
Nabrzeże Hanzy– nowa nazwa Nabrzeża Wyspy Spichrzów w Gdańsku
Rynek kontenerowy nadal w dołku
Oceanarium w kołobrzeskim porcie – nowa, całoroczna atrakcja?
Hongkong wypada z czołówki najbardziej zatłoczonych portów świata
Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. nieruchomości portowych
Rozpoczęła się decydująca faza realizacji Morskiego Terminala Przeładunkowego