Od ponad roku stocznie nie otrzymały zamówień na nowe tankowce VLCC lub Suezmax.

Według danych brokera Poten & Partners ostatnia umowa na budowę tankowca typu VLCC została sygnowana w czerwcu 2021 roku, zaś w lipcu 2021 złożono ostatnie dotychczas zamówienie na Suezmax. Co więcej, od kwietnia 2020 roku nie zamówiono żadnych nowych Panamaksów.

Wstrzemięźliwość właścicieli i operatorów spowodowana jest oczywiście niepewnością na rynku tankowców. Po pierwsze – ceny produkcji nowych statków w ciągu ostatnich 12 miesięcy znacznie wzrosły, według Poten & Partners wzrosty sięgają nawet 20-30 procent w porównaniu do pierwszej połowy 2021 roku. Jednakże są też niepewności pod względem technicznym – nie wiadomo w jaki napęd warto zainwestować, by statek mógł pozostać w operacji jak najdłużej. Jest to spowodowane zmieniającymi się wymogami środowiskowymi i wyścigiem technologicznym, mającym wprowadzić do użytku nowe paliwa. Ponadto wielu obserwatorów i analityków zauważa, że rynek tankowców chwilowo wydaje się nasycony i przestaje się rozwijać. Przyczyną tego stanu rzeczy jest światowe dążenie do dekarbonizacji i wykorzystania w większej mierze energii ze źródeł odnawialnych w miejsce paliw ropopochodnych. Poten & Partners twierdzą, że przesłanki wskazują na to, że światowy popyt na ropę, a tym samym jej transport, osiągnie szczyt w ciągu najbliższych dwóch dekad, podczas kiedy inwestycja w nowe statki miałaby być bardziej długoterminowa.

Większą aktywność Poten & Partners zauważają jednak w handlu tankowcami z drugiej ręki. Używane jednostki w dobrym stanie eksploatacyjnym mogą doczekać końca popytu na ropę – nawet jeśli wymagać będą inwestycji w przeróbki, to będą to mniejsze koszta niż w przypadku budowy nowego statku. Ponadto zakup używanego tankowca pozwala użytkować go praktycznie od zaraz, zamiast czekać około 2 lat na przekazanie go przez stocznię. Tym samym używany statek może zacząć się zwracać momentalnie.

Tym samym na rynku używanych tankowców pojawia się sporo możliwości zakupu nieco starszych statków. Sprzedawcy bowiem widzą szansę na pozbycie się starszych aktywów po atrakcyjnych cenach.