Szczeciński Park Przemysłowy nie może uzyskać zgody na użytkowanie najważniejszego nabrzeża w byłej stoczni, bo zaginęły dokumenty dwóch działek stanowiących jego część. Chodzi o nabrzeże barkowe.
Kapitanat Portu w Szczecinie zamknął nabrzeże z przyczyn administracyjnych. Zarząd Parku Przemysłowego nie może załatwić formalności w Urzędzie Wojewódzkim, bo nie jest w stanie udokumentować, do kogo należą działki.
- Dokumentacja na pewno była - zapewnia Ryszard Kwidziński, który budował pochylnię Wulkan. To przy niej znajduje się nabrzeże barkowe. Jak dodaje, dokumenty mogły zostać spalone po upadku Holdingu Stoczniowego.
Okazuje się, że część pochylni Wulkan to sztuczna wyspa. Prezes SPP, Grzegorz Huszcz mówi, że po upadku Porty Holding prawdopodobnie już nikt nie dbał o uregulowanie sytuacji prawnej.
Zachodniopomorski Urząd Wojewódzki twierdzi, że procedury administracyjne w sprawie nabrzeża barkowego w stoczni nie zostały nawet rozpoczęte, ponieważ nie ma dokumentów. Odtworzenie dokumentacji może trwać wiele miesięcy.
Dwa największe na świecie promy wodorowe powstaną w Norwegii
Wyciek wody i porażenie prądem przyczyną śmierci technika na pokładzie promu Stena Line
Mein Shiff 7 przygotowuje się do prób morskich. To kolejny wycieczkowiec powstający w Meyer Turku
Wyposażenie napędowe od Kongsberga nada prędkości fregatom niderlandzkiego "Miecznika"
Saab dostarczy siłom morskim Hiszpanii systemy ostrzegania laserowego dla nowych fregat
Tragedia w gdańskiej stoczni. To było morderstwo, nie wypadek