W porcie Montevideo w Urugwaju zatonął pływający dok, wraz z nim trzy statki i dwa dźwigi. Nikomu nic się nie stało.
Przyczyny wypadku nie są jeszcze ustalone. Wiadomo jednakże, że pływający dok firmy żeglugowej Tsakos zaczął nabierać wody od strony dziobu i przechylił się. Ricardo Della Santa, kapitan portu, wyjaśnił, że z tego powodu przesunęły się, a w rezultacie zawaliły dźwigi pracujące na każdej z burt doku. Jeden z nich najprawdopodobniej przeciął podczas upadku kabel zasilający zapory, co „uniemożliwiło zaporze włączenie pomp do naprawienia sytuacji, w wyniku czego zapora została całkowicie zalana”.
W czasie wypadku w doku znajdowało się pięć statków rybackich. Na trzech z nich prowadzone były prace dotyczące zanurzonej części kadłuba. To spowodowało, że również one zostały częściowo zatopione – wyjaśnił Della Santa. Dwie pozostałe jednostki utrzymały się na powierzchni i zostały „usunięte z doku”.
Urugwajskie media podają za Narodową Administracją Portów, że żadnemu z pracowników nic się nie stało, aczkolwiek 40 z nich ewakuowali strażacy i inne osoby udzielające pomocy.
Un extraño incidente ocurrió esta madrugada en el dique de #Tsakos en el #puerto de #Montevideo. Por causas aún no precisadas las grúas comenzaron a funcionar solas. Cuatro barcos dañados y múltiples rotura a la infraestructura portuaria. Crédito imagen: a quien corresponda pic.twitter.com/Fr4GEJt6C0
— Marcelo Gallardo (@emepege) December 8, 2022
Rumunia pomogła wyeksportować w ubiegłym roku 12 mln ton zbóż z Ukrainy
Radny PiS domaga się wyjaśnień w sprawie rewitalizacji Opływu Motławy
O nowoczesnych rozwiązaniach cyfrowych dla polskiego transportu
Czy nowe przepisy w zakresie prawa pierwokupu w portach będą faktycznie tak problematyczne? Wywiad z radcą prawnym Mateuszem Romowiczem
Game changer: port Esbjerg potroi moc offshore z pomocą cyfrowego bliźniaka
Ewolucja branży morskiej – rozmowa z Andrzejem Smoleńskim