W zatoce Paria na Morzu Karaibskim zatonęła barka dostawcza transportująca 900 baryłek oleju napędowego. Władze Trynidadu i Tobago obawiają się katastrofy ekologicznej.

Do wypadku doszło 30 listopada. Barka podnoszona Daniela, pracująca na Północnym Polu Naftowym nadzorowanym przez Heritage Petroleum Company, przewróciła się i zatonęła. W momencie wypadku na pokładzie barki znajdowało się sześciu członków załogi – wszyscy zostali bezpiecznie ewakuowani.

Okoliczności zdarzenia nie są do końca jasne. Prawdopodobnie barka będąca własnością Trinity Liftboat Services Ltd próbowała opuścić miejsce pracy, ale manewr został wykonany niepoprawnie, co doprowadziło do nadmiernego przechyłu, a w konsekwencji przewrócenia się jednostki. Taką wersję podaje również Trinity Group of Companies, spółka-matka Trinity Liftboat Services, mówiąc w komunikacie o przechyle podczas „rutynowych operacji”.

Ministerstwo Energii i Przemysłu Energetycznego Trinidadu i Tobago poinformowało, że na pokładzie jednostki znajdowało się około 900 baryłek oleju napędowego. Resort podał, że w chwili obecnej działania na miejscu prowadzi właściciel statku, a nacisk położony jest na zabezpieczenie ewentualnych wycieków ropy. Sprzęt do usuwania wycieków jest już w gotowości.

Trinidad i Tobago jest jednym z najpoważniejszych eksporterów ropy i gazu. Amerykańska organizacja SkyTruth podała w tym roku, że z tego względu karaibski kraj stał się narażony na poważne zanieczyszczenie ropą i substancjami ropopochodnymi. Analitycy SkyTruth na podstawie zdjęć satelitarnych oszacowali, że od czerwca 2020 do listopada 2021 do wód Zatoki Paria i wschodniego wybrzeża Trynidadu wydostało się od 211 tys. do prawie 990 tys. litrów ropy.