Polskie siły zbrojne dysponują największym od lat budżetem na modernizację, który w tym roku ma wynieść około 13 mld zł. Przy wydawaniu tak potężnych pieniędzy ważne jest to, by w parze ze zwiększanie zdolności posiadanej broni, szła także możliwość niezależnego jej użycia. Jak pokazuje przykład przetargu na nowe okręty podwodne, decyzje MON zmierzają w tym kierunku. W styczniu resort zmienił stanowisko w sprawie ich zakupu. Obecnie chodzi nie tylko o nabycie samych okrętów, lecz także o wyposażenie ich w rakiety manewruj
Ministerstwo Obrony Narodowej zwróciło się do producentów pocisków manewrujących (Francji i USA) z zapytaniem, czy jest możliwe ich pozyskanie do przyszłych polskich okrętów podwodnych. Jedna ze stron odpowiedziała pozytywnie na tę prośbę.
Oficerowie w Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni za pomocą symulatora systemu walki francuskiej firmy DCNS uczą się, jak wykorzystywać zintegrowany obraz sytuacji wokół okrętu podwodnego oraz jak używać jego uzbrojenia, w tym broni odstraszania. Producent startujący w przetargu na dostawę okrętów podwodnych dla Polski zaprezentował w Gdyni swój symulator.
Zgodnie z najnowszymi planami Ministerstwa Obrony Narodowej, podpisanie umowy na dostawę trzech okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej ma nastąpić najwcześniej za dwa lata, natomiast najważniejszym czynnikiem przy ich wyborze ma być uzbrojenie w rakiety manewrujące.
Napięcia między Moskwą a Ankarą: rosyjski statek nie dostał zgody na wejście do portu w Stambule
Stena Futura przeszła ceremonię chrztu w Belfaście. Stena Connecta ukończona
Zwodowano największy na świecie statek do układania kabli
Prezydent Elbląga: unijne środki na modernizację portu dadzą miastu silny impuls rozwojowy
Orlen ma kontrakt gazowy z Naftogazem
Świnoujście: zatopiony kuter wydobyty z dna Basenu Północnego. Służby podejrzewają celowe działanie