• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

MON przesuwa termin zakupu okrętów podwodnych

Partnerzy portalu

MON przesuwa termin zakupu okrętów podwodnych - GospodarkaMorska.pl

Zgodnie z najnowszymi planami Ministerstwa Obrony Narodowej, podpisanie umowy na dostawę trzech okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej ma nastąpić najwcześniej za dwa lata, natomiast najważniejszym czynnikiem przy ich wyborze ma być uzbrojenie w rakiety manewrujące.

Tak jak przewidywaliśmy zaczyna się przesuwanie terminu zakupu okrętów podwodnych. Według wypowiedzi Wiceministra Obrony Narodowej Czesława Mroczka dla Polskiej Agencji Prasowej postępowanie w programie Orka ma się rozpocząć dopiero w sierpniu 2015 r, natomiast samo podpisanie kontraktu zostało przesunięte na koniec 2016, początek 2017 r.

Przesunięcie terminu nastąpiło z powodu zmiany priorytetów, jakie mają obowiązywać przy wyborze okrętów podwodnych. Określono bowiem, że czynnikiem decydującym będzie zdolność okrętów do wykorzystania rakiet manewrujących.

Taka decyzja spowodowała, że trzeba uzupełnić dokumentację przetargową o wymagania na pociski i związane z tym zmiany w systemach pokładowych. MON będzie również musiał w bardzo krótkim czasie określić potrzeby jeżeli chodzi o urządzenia służące do wskazywania celów i system łączności z zanurzonymi okrętami podwodnymi (by przekazać rozkaz o przeprowadzeniu ataku) oraz wypracować docelową procedurę podejmowania decyzji (w przypadku broni odstraszania może być podejmowana nawet przez Prezydenta RP).

Prawdopodobnie konieczne więc będzie przeprowadzenie kolejnego dialogu technicznego, ponieważ ten, który zakończono w marcu ubiegłego roku przestaje być aktualny (na to niebezpieczeństwo również wcześniej wskazywaliśmy). Dojdzie więc prawdopodobnie do dalszego przesunięcia terminu, tym bardziej, że MON postawił sobie dwa niezwykle trudne do spełnienia warunki:

Chce tak określić „parametry pocisku i okrętu, żeby nie wykluczać żadnego z istotnych potencjalnych dostawców”;
Chce mieć możliwość autonomicznego wykorzystania pocisków, „bez każdorazowej zgody państwa producenta”.
Jak dotąd jedynym krajem, który złożył publiczne gwarancje pełnej autonomii co do wyboru celów i sposobu wykorzystania rakiet manewrujących jest Francja, ale tylko „w pakiecie”, gdy Polska wybierze okręty podwodne typu Scorpène proponowane przez koncern stoczniowy DCNS.

Nie wiadomo też, czy były prowadzone podobne rozmowy z innymi producentami rakiet manewrujących, ale tego typu negocjacje wymagają dużego czasu i zaangażowania ze strony polskiego rządu (przykładowo sprzedaż przez Stany Zjednoczone rakiet Tomahawk na „polskich” warunkach będzie wymagała zgody Kongresu USA).

Ambitne ale bardzo trudne do realizacji „czasowo” plany dotyczą również harmonogramu oddawania trzech zbudowanych okrętów podwodnych. Zgodnie z przewidywaniami MON jednostki mają być oddawane w latach 2020-25. Tymczasem najbardziej optymistyczne szacunki stoczni budujących okręty podwodne wskazują, że pierwsza jednostka może być przekazana odbiorcy nie wcześniej niż 4,5-5 lat od momentu podpisania kontraktu.

Pierwszy okręt podwodny może więc być dostarczony nie wcześniej niż w drugiej połowie 2021 roku. Należy pamiętać, że nie będzie to wcale oznaczać wprowadzenia do linii, ponieważ testy nowych systemów uzbrojenia, a w szczególności rakiet manewrujących będą trwały co najmniej kolejne 12 miesięcy.

Wspomniany okres się jeszcze wydłuży, jeżeli budowa ma się dalej odbywać ze znacznym udziałem polskiego przemysłu. Wtedy należy doliczyć co najmniej kolejne pół roku na przygotowanie produkcji. Problem tkwi w tym, że zapas czasowy jest coraz mniejszy. Według założeń resortu obrony okręty podwodne typu Kobben mają bowiem zostać wycofane do końca 2016 roku, natomiast ORP „Orzeł” ma służyć do 2022 roku. Nie ma więc żadnych szans by załogi Kobbenów utrzymać do czasu pojawienia się ich następców. Gorzej, że takie niebezpieczeństwo zaczyna również dotyczyć obsady Orła.

Źródło:
defence24.pl

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.