Marynarka Wojenna jest najbardziej zaniedbanym i niedoinwestowanym rodzajem sił zbrojnych – mówi dr hab. Paweł Soroka z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Zakup nowych okrętów to jedna z najbardziej palących potrzeb, bo stare jednostki – liczące średnio ponad 30 lat – są wycofywane ze służby. Tymczasem MON zamierza, według doniesień mediów, kupić kolejne 30-letnie używane jednostki, tym razem okręty podwodne ze Szwecji. Okręty te mają następnie zostać wyremontowane w szwedzkiej stoczni, co ma kosztować ponad mili
Powinnością rządu jest wspieranie przemysłu stoczniowego, a najlepszym narzędziem służącym realizacji tego celu byłyby niskie ceny energii – ocenia Janusz Steinhoff, były minister gospodarki i wicepremier w rządzie Jerzego Buzka. Sektor stoczniowy – jako jedna z branż energochłonnych – dotkliwie odczuwa w kosztach podwyżki cen energii. Były wicepremier podkreśla też, że szansą dla polskich stoczni jest specjalizacja, np. dalszy rozwój w produkcji jachtów, i kooperacja ze światowym przemysłem na wzór przemysłu motoryzacyjne
Szczeciński sektor stoczniowy aktywnie szuka rozwiązania jednego z głównych wyzwań firm produkcyjnych – deficytu rąk do pracy. Jego utrzymanie w kolejnych miesiącach i latach zagraża stabilności działalności. Od kilku lat to także nowy obszar rywalizacji polskich firm z zagraniczną konkurencją. Pracownicy w branży stoczniowej i stalowej są na wagę złota.
Wielofunkcyjny ponton do budowy, wodowania i transportu kadłubów statków, ich elementów oraz konstrukcji wielkogabarytowych. Właśnie taki projekt zrealizuje działająca od ponad 25 lat w branży stoczniowej szczecińska firma Finomar, która jest pierwszym beneficjentem środków unijnych wywalczonych przez marszałka Olgierda Geblewicza na wsparcie kluczowego dla rozwoju Pomorza Zachodniego sektora gospodarki.
Udało się zatrzymać proces degradacji polskiego przemysłu stoczniowego – podkreślają przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Teraz trwają prace nad tym, by ten sektor zaktywizować. Konieczne jest uruchomienie programu dużych zamówień stoczniowych i wsparcie ze strony państwa. Pomóc może także konsolidacja sektora i specjalizacja, np. produkcja okrętów dla Marynarki Wojennej – wynika z raportu Instytutu Studiów Wschodnich. Wdrożony program naprawczy może skutkować stworzeniem 85 tys. nowych m
Polski przemysł stoczniowy stoi przed koniecznością transformacji. Co trzeba zrobić aby się rozwijał? Jakie korzyści przyniesie to gospodarce naszego kraju? Z drugiej strony, jakie koszty poniesie państwo polskie, jeśli pozwoli na upadek tego sektora gospodarki? Na te pytania odpowiada Instytut Studiów Wschodnich w eksperckim raporcie „Polski sektor stoczniowy: stan obecny, perspektywy, zagrożenia”.
Mówiąc o wyzwaniach polskiej gospodarki morskiej należy najpierw wyraźnie zdefiniować zakres tej branży. Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej ustaliło pięć jej podstawowych filarów : żegluga morska, eksploatacja portów, przemysł stoczniowy, żegluga śródlądowa, rybołówstwo i edukacja.
Sektor stoczniowy w Południowej Korei w zeszłym roku pozbył się już 20 tys. stanowisk pracy. Na koniec obecnego roku ta liczba może się zwiększyć nawet dwukrotnie.
240 mln zł wynosi budżet INNoship – nowego, sektorowego programu wsparcia prac badawczo-rozwojowych w przemyśle stoczniowym.
Południokoreańska stocznia Hyundai Heavy Industries rozpoczęła w zeszłym roku budowę 10 statków dla irańskiego państwowego armatora. Kontrakt na ich budowę jest wart 650 mln dolarów.
Stena Futura przeszła ceremonię chrztu w Belfaście. Stena Connecta ukończona
Zwodowano największy na świecie statek do układania kabli
Prezydent Elbląga: unijne środki na modernizację portu dadzą miastu silny impuls rozwojowy
Orlen ma kontrakt gazowy z Naftogazem
Świnoujście: zatopiony kuter wydobyty z dna Basenu Północnego. Służby podejrzewają celowe działanie
PRS sprawuje nadzór nad budową okrętu ratowniczego programu „Ratownik”