Dryfujący frachtowiec ro-ro, który utracił zasilanie osiadł na mieliźnie, zaledwie o włos od latarni morskiej na wybrzeżu Anglii. Akcja ratunkowa zakończyła się sukcesem, a nad statkiem przejęto kontrolę.

Mazarine, statek typu ro-ro zarejestrowany na Malcie, płynął z Ringaskiddy w Irlandii, skąd wypłynął wczoraj, kierując się do Zeebrugge w Belgii. Rano 10 lipca, statek zgłosił utratę mocy i dryfował w pobliżu wejścia do kanału La Manche. Statek dryfował w kierunku latarni morskiej Wolf Rock, która znajduje się około ośmiu do dziewięciu mil od Land's End w Anglii. Straż przybrzeżna wysłała helikopter i według wstępnej oceny 22 członków załogi i trzech pasażerów powinno pozostać na pokładzie statku.

- HM Coastguard koordynuje akcję po tym, jak statek u wybrzeży Isles of Scilly zgłosił utratę zasilania w pobliżu latarni morskiej Wolf Rock – powiedział rzecznik HM Coastguard.

- Zgłoszono, że załoga na pokładzie nie doznała obrażeń i jest bezpieczna. Na pomoc wysłano holownik - dodał.

Przy wietrze o sile 6 stopni w skali Beauforta, statek nadal dryfował po skałach wokół 135-metrowej latarni morskiej. Nie jest jasne, czy nawiązał z nią kontakt. Latarnia morska w tym czasie była pusta.

Statek, który jest obsługiwany przez CLdN, podobno naruszył dwa zbiorniki balastowe i nabierał wody po wejściu na mieliznę. Operator powiedział, że załodze udało się powstrzymać wnikanie wody.

Holownik Marcia obsługiwany przez Svitzer i stacjonujący w Falmouth, zabezpieczył statek liną i zaczął zmieniać jego położenie.

Rzecznik Agencji Morskiej i Straży Przybrzeżnej powiedział BBC, że statek zostanie przeniesiony do bezpieczniejszego obszaru, aby przejść dalszą ocenę uszkodzeń.