• <
bulk_cargo_port_szczecin

Naftoport - inwestujemy w elastyczność systemu i bezpieczeństwo, wywiad z prezesem Dariuszem Kobiereckim

03.06.2015 06:55 Źródło: własne
Strona główna Porty Morskie, Terminale, Logistyka Morska, Transport Morski Naftoport - inwestujemy w elastyczność systemu i bezpieczeństwo, wywiad z prezesem Dariuszem Kobiereckim

Partnerzy portalu

Naftoport - inwestujemy w elastyczność systemu i bezpieczeństwo, wywiad z prezesem Dariuszem Kobiereckim - GospodarkaMorska.pl

Gospodarka Morska: W tym roku zostanie oddane do użytku nowe stanowisko przeładunkowe w Naftoporcie. Proszę wyjaśnić, jaki był cel jego powstania i jaką będzie pełniło funkcję.

Dariusz Kobierecki: Przede wszystkim chodzi o uelastycznienie systemu. W chwili obecnej na stanowisku T obsługiwane są zarówno wielkie oceaniczne transportowce przewożące ropę, jak i produktowce, czyli mniejsze jednostki odbierające benzynę surową. Przypomnę, że przeładunek statku z 10 tysiącami ton paliwa na pokładzie trwa równie długo jak oceanicznego tankowca ze 100. tysiącami ton ropy naftowej - około doby. Nowe stanowisko T1 przeznaczone będzie jedynie dla mniejszych statków, co poszerzy nam zdolności przeładunkowe i znacznie ułatwi koordynację zawinięć tankowców. Będzie się tam odbywał wyłącznie przeładunek paliw.

GM: W I kwartale Naftoport zwiększył obroty, jednak do pełnego wykorzystania potencjału nadal jest daleko. Czy ta inwestycja nie jest jednak trochę na wyrost?

Dariusz Kobierecki: Obroty rzeczywiście mieliśmy większe o 400 tysięcy ton, ale nie jest to jakiś ogromny skok. W praktyce chodzi o zawinięcie 4 tankowców więcej. Z punktu widzenia naszych inwestycji ważniejsze zmiany dzieją się jednak na rynku paliw i ropy naftowej, który staje się bardziej dynamiczny. Dla przykładu; ze względu na częste wahania cen ropy, statki pozostają nieraz kilka dni na redzie i w zależności  od  poziomu stawek,  zgłaszają wyładunek lub decydują się na zmianę destynacji. Na lądzie natomiast, tuż obok nas w ekspresowym tempie powstaje terminal naftowy należący do Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych  (PERN) „Przyjaźń". Możliwość szybkiego przeładunku ropy i paliw ma coraz większe znaczenie dla naszych kontrahentów i dlatego tak ważne jest uniknięcie konfliktów dostępności stanowisk.

GM: Czy większa dynamika rynku oznacza także, że w najbliższym czasie zwiększy się rola pośredników handlujących ropą?

Dariusz Kobierecki: Powstanie nowego terminalu PERN z pewnością otworzy taką możliwość, a jak wiadomo gotowe są plany jego dalszej rozbudowy pod kątem zaplecza kolejowego i przeładunku paliw. W najbliższych latach traderzy z pewnością będą mieli co robić, a co za tym idzie - my również. Ruch tankowców może wzrosnąć w związku z tym jeszcze bardziej.

GM: Zwiększenie ruchu to także większe prawdopodobieństwo wycieków i awarii. Czy Naftoport jest na to przygotowany?

Dariusz Kobierecki: Z dumą i przekonaniem mogę powiedzieć, że pod względem bezpieczeństwa jesteśmy przygotowani ponad standard.

GM: To znaczy?

Dariusz Kobierecki: Stanowiska przeładunkowe wyposażone są w stałe i pneumatyczne zapory przeciwrozlewowe, które zabezpieczają środowisko przed rozlaniem się wycieku paliw płynnych. Podkreślę, że nie mówimy tu o tym, że ograniczony wyciek nie wydostanie się na wody Zatoki Gdańskiej, bo to jest oczywiste, ale o tym, że nie wydostanie się poza stanowisko. Na naszym wyposażeniu znajdują się absorbenty, łapaczka mechaniczna i skimery, które można porównać do odkurzaczy nawodnych. Zapewniam, że ewentualne zanieczyszczenia i wycieki zostaną szybko zneutralizowane i usunięte. Bardzo ekologicznym i nowoczesnym rozwiązaniem jest także jednostka VRU czyli Vapour Recovery Unit, która w zamkniętym cyklu odbiera, filtruje i schładza opary węglowodorów powstające przy napełnianiu zbiorników tankowca, a następnie w postaci płynnej ponownie przekazuje je na statek lub magazynuje w specjalnych zbiornikach.

GM: Podobny ekologiczny standard utrzymują chyba także inne porty Bałtyku, w których odbywa się przeładunek ropy i paliw.

Dariusz Kobierecki: Nie. Jesteśmy w ścisłej czołówce. Podobnie zresztą jak w dziedzinie automatyki i zastosowania nowoczesnych technologii.

GM: Chodzi o automatykę systemu podłączeń i rozładunku statków?

Dariusz Kobierecki: Nie tylko. W zeszłym roku przeładowaliśmy łącznie 12 mln ton węglowodorów, w tym 9 mln ton ropy i 3 mln ton produktów naftowych. W przypadku ropy był to  głównie import, a w przypadku paliw niemal wyłącznie eksport. Nasza rola sprowadza się w zasadzie do sprawnej obsługi statku z jednej strony, a z drugiej instalacji odbiorcy, jednak sytuacja na morzu nigdy nie jest w pełni stabilna. Automatyka znajduje tu więc bardzo szerokie zastosowanie; system bezpiecznego cumowania, kontrola naprężenia cum i procesu załadunku, próbobranie, odłączanie awaryjne systemu ramion przeładunkowych przy jednoczesnym przerywaniu przeładunku,  niezbędne by uniknąć ogromnych skoków ciśnienia... To tylko niektóre przykłady.

GM: Koszt tych instalacji, a także stanowiska T1 wyposażonego we wspomnianą przez Pana zaporę przeciwrozlewową jest niemały. Jak dużo zainwestował Naftoport w budowę i modernizację w przeciągu ostatnich lat?

Dariusz Kobierecki: Od 2010 roku była to kwota rzędu 70 milionów złotych. Swoją część dołożył także Zarząd Morskiego Portu Gdańsk, który zmodernizował linie odboju i cumowania na stanowisku „P”.

GM: Naftoport dostarcza surowiec do czterech rafinerii; dwóch w Polsce i dwóch we wschodnich Niemczech. O ile nam wiadomo właściwie jesteście w stanie zaspokoić całe ich zapotrzebowanie, które szacować można łącznie na 40 mln ton rocznie. Zgadza się?

Dariusz Kobierecki: Tak. Przepompowujemy w tych kierunkach ropę typu Rebco dostarczaną z portów Primorsk i Ustługa, w mniejszych ilościach także ropę pochodzącą z innych obszarów . Nasz potencjał jest o wiele większy niż obecne obroty, choć z drugiej strony zbliżamy się do rekordowych, które odnotowaliśmy w 2010 roku. Wyniosły one wówczas 14 mln ton.

GM: W zeszłym roku dużo mówiło się prowadzeniu wspólnej polityki energetycznej i paliwowej przez całą Unię Europejską. Negocjacje z jednym dużym podmiotem bez możliwości różnicowania poszczególnych krajów miały nam przynieść konkretne korzyści. Przyniosły?

Dariusz Kobierecki: Im dalej na zachód tym bardziej rynek paliw podlega normalnym prawom rynku i traci swoje znaczenie polityczne. Koncerny dobrze radzą dziś sobie same, a Rosja dostosowała się do ich reguł ponieważ potrzebne są jej pieniądze uzyskiwane ze sprzedaży ropy.

GM: Naftoport pozostaje swego rodzaju barometrem rynku paliw. Może Pan wskazać główne światowe tendencje na najbliższe miesiące?

Dariusz Kobierecki: Zakładam stabilny, stosunkowo niski koszt ropy przynajmniej do jesieni tego roku. Jeśli Stany Zjednoczone nadal zwiększać będą wydobycie ropy, wkrótce dojść może do zmian w pierwszej trójce producentów tego surowca. Obecnie na pierwszym miejscu jest Arabia Saudyjska, następnie Rosja i USA. Na naszym rynku także zajść mogą pewne zmiany, choć nie w głównych kierunkach. Jednym z poważnie rozważanych kierunków importu jest na przykład Iran, który ma szansę powrócić na rynek po okresie sankcji nałożonych przez społeczność międzynarodową. Nasze rafinerie nadal będą jednak produkować paliwa głównie z ropy rosyjskiej. Obecnie jej udział w naszym rynku wynosi ponad 90%.

Rozmawiali: Mateusz Kowalewski i Marek Nowak


Dariusz Kobierecki jest prezesem Naftoportu od 2008 roku. Wcześniej związany był z firmami zajmującymi się transportem morskim; Polsteam Iberia i spółkami z grupy Polskiej Żeglugi Morskiej. Był także członkiem rady nadzorczej Bałtyckiej Agencji Poszanowania Energii.

Partnerzy portalu

port_gdańsk_390x100_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.