W miniony weekend do Portu Gdynia dotarł, kolejny w tym roku, transport elementów turbin wiatrowych. W terminalu BCT Gdynia rozładowano 30 łopat śmigieł. Za pełną obsługą agencyjną statku i przeładunku w porcie stoi Morska Agencja Gdynia. Rosnący rynek energetyki wiatrowej w Polsce oraz sprawna obsługa łańcuchów logistycznych powoduje, że Port Gdynia jest liderem w obsłudze elementów turbin wiatrowych w tej części Bałtyku.

- Z jednostki Chipol Yongan wyładowaliśmy 30 łopat śmigieł z przeznaczeniem na projekt Krasin. Długość łopat to 62m. To dopiero druga jednostka (po MV Angus) z wielu, które w tym roku będą przypływały do portu Gdynia z ładunkiem elementów turbin wiatrowych. Kolejna spodziewana jednostka, z rekordowym ładunkiem 114 łopat śmigieł, przypłynie z Chin w pierwszej połowie lutego - informuje Paweł Weiner, Offshore Advisor to the Board w Morskiej Agencji Gdynia.

- Za całość łańcucha dostaw od Portu Chińskiego aż do farmy wiatrowej odpowiada DSV.  Chipolbrok odpowiada za transport morski, a MAG jest agentem statku oraz organizuje obsługę portową. - dodają Maciej Dejk,  agent odpowiedzialny za ten transport oraz Paweł Weiner.

- Wspólnie z terminalem BCT oraz firmą transportową Andreko, zajmującą się transportem wewnątrzportowym ładunków ponadgabarytowych obsługujemy w Gdyni 100% zawinięć tego typu jednostek. Z wielkim optymizmem patrzymy na przyszłość rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce. Mamy nadzieję, że obecna ilość wznoszonych turbin wiatrowych ulegnie w kolejnych latach podwojeniu - informują przedstawiciele MAG.

Chipolbrok Yongan to statek należący do Chipolbrok Chińsko-Polskiego Towarzystwa Okrętowego S.A. Dzięki rosnącym dostawom elementów farm wiatrowych statki tego armatora coraz cześciej możemy oglądać w macierzystym porcie gdyńskiego oddziału armatora. Chipolbrok Yongan to pozyskana od niemieckiego armatora Hermann Buss w ubiegłym roku jednostka, zbudowana w 2010 roku. Statek wszedł do floty Chipolbrok wraz z siostrzaną jednostką Chipol Changan. Statki mają po 180 metrów długości, 28 metrów szerokości i wyposażone są w 4 żurawie pokładowe po 60 ton.

Maciej Krzesiński, dyrektor ds. marketingu i współpracy z zagranicą Zarządu Morskiego Portu Gdynia, podkreśla, że tego typu przeładunki mają miejsce w gdyńskim porcie coraz częściej: "To tylko świadczy o tym, że rzeczywiście jesteśmy gotowi i bardzo mocno przygotowujemy się do projektów, które będą realizowane nie tylko na lądzie, tak jak w tej chwili ma to miejsce, ale również na Morzu Bałtyckim. Chcemy stworzyć takie przyjazne środowisko do tego, aby ten przeładunek elementów związanych z budową farm wiatrowych na morzu odbywał się właśnie w naszym porcie. Nasze terminale już dzisiaj są właściwie w 100% do tego gotowe, zostały jeszcze do wykonania ewentualnie jakieś drobne prace inwestycyjne".

Niestety mimo politycznych deklaracji w przyjętej w ostatnich tygodniach przez rząd ustawie offshore brak jest zapisów dotyczących oficjalnego zlokalizowania w Gdyni portu instalacyjnego do budowy i obsługi polskich, morskich farm wiatrowych. Zarówno lokalizacja, infrastruktura jak i doświadczenie w obsłudze tego typu ładunków powodują, że Port Gdynia zdaje się być miejscem pierwszego wyboru do obsługi morskich farm wiatrowych.

Morska energetyka wiatrowa może do 2030 r. dodać do PKB znaczną wartość oraz przyczynić się do powstania dodatkowych miejsc pracy. Już dziś zidentyfikowano ponad 100 polskich podmiotów, które z powodzeniem mogą zostać włączone w procesy przygotowania, budowy i eksploatacji farm wiatrowych na polskim Bałtyku. Dla wielu polskich lokalnych przedsiębiorstw włączenie się w przemysł energetyki morskiej będzie okazją do znacznego rozwoju, stwarzając im możliwość uzyskania wysokich przychodów.