• <

Hapag-Lloyd opublikował raport roczny za 2024 rok i ogłasza prognozy na bieżący rok finansowy

24.04.2025 20:17 Źródło: Hapag-Lloyd
Strona główna Prawo Morskie, Finanse Morskie, Ekonomia Morska Hapag-Lloyd opublikował raport roczny za 2024 rok i ogłasza prognozy na bieżący rok finansowy
Fot. Hapag-Lloyd

Niemiecki gigant branży transportu kontenerowego opublikował w marcu swój raport roczny prezentujący sprawozdanie finansowe za 2024 rok. Również przewoźnik ogłosił swoje prognozy na rok finansowy 2025, biorąc pod uwagę perspektywy związane z modernizacją floty oraz niepewność geopolityczną w dynamicznie zmieniającym się świecie.

Zgodnie z raportem w 2024 roku osiągnięto niewielki wzrost wyniku operacyjnego. EBITDA Grupy wzrosła do 5 mld USD (4,6 mld EUR). EBIT Grupy nieznacznie poprawił się w porównaniu z rokiem poprzednim, do 2,8 mld USD (2,6 mld EUR). Zysk na poziomie 2,6 mld dolarów (2,4 mld EUR) był niższy niż w roku poprzednim, biorąc pod uwagę szczególnie niższe przychody z tytułu odsetek i wyższe koszty podatkowe. Została także zaproponowana dywidenda w wysokości 8,20 EURO na akcję

W segmencie żeglugi liniowej wolumen przewozów w całym 2024 roku wzrósł o 4,7%, do 12,5 mln TEU (2023: 11,9 mln TEU), podczas gdy średnia stawka frachtowa pozostała stabilna na poziomie 1 492 USD/TEU (2023: 1 500 USD/TEU). Firma wskazuje, że przychody wzrosły więc do 20,3 mld USD (18,8 mld EURO). Warto wziąć pod uwagę, że cały 2024 rok był naznaczony wzrostem kosztów transportu morskiego, gdyż Hapag-Lloyd, podobnie jak inne, czołowe firmy z branży, zdecydowała się na zmianę trasy swoich statków, gdyż zamiast płynąć trasą prowadzącą przez Kanał Sueski zdecydowały się opływać Przylądek Dobrej Nadziei, co miało związek z atakami jemeńskich bojowników Huti na statki płynące przez Morze Czerwone i Zatokę Adeńską. Wpłynęło to na wzrost kosztów frachtu oraz zużycia paliwa, a także wydłużenie łańcuchów dostaw czy wzięcia poprawkę na realizację zamówień. Do tego dochodzą kwestie związane z ubezpieczeniami czy pensjami. Pomimo wyższych kosztów EBITDA miała wzrosnąć do 4,9 mld USD (4,5 mld EURO), podczas gdy EBIT pozostał na poziomie z poprzedniego roku i wyniósł 2,7 mld USD (2,5 mld EURO).

Czytaj więcej: Hapag-Lloyd wskazuje na wzrost wyników finansowych w trzech kwartałach 2024 roku

Segment terminali i infrastruktury także odnotował poprawę EBITDA w roku obrotowym 2024, sięgając do 151 mln USD (139 mln EURO), w szczególności dzięki kilku przejęciom w poprzednim roku obrotowym. EBIT wzrósł do 72 mln USD (66 mln EURO).

– W trudnym otoczeniu rynkowym osiągnęliśmy solidne wyniki i jeszcze bardziej zwiększyliśmy zadowolenie klientów. Dokonaliśmy dalszej konsolidacji i rozszerzenia naszej działalności terminalowej pod marką Hanseatic Global Terminals. Ciężko pracowaliśmy nad dalszą poprawą procesów, które przyniosą rezultaty w nadchodzących latach, a także zintensyfikowaliśmy inwestycje w cyfryzację i szkolenia naszych pracowników. Wreszcie, uruchomiliśmy największy program budowy nowych statków w historii naszej firmy, który umożliwi nam dalszą modernizację i dekarbonizację naszej floty – powiedział Rolf Habben Jansen, prezes Hapag-Lloyd.

Fot. Hapag-Lloyd


Początek 2025 roku wiązał się też z jednym z największych wydarzeń w branży transportu morskiego, czyli startu 1 lutego serwisu Gemini, w ramach współpracy z innym gigantem, duńskim Maersk. W związku z tym obie firmy zakończyły wiele innych połączeń, a w przypadku drugiej firmy wiązało się to z rezygnacją z połączeń oceanicznych do Gdańska w ramach AE10, czemu towarzyszyła lawina komentarzy.

Czytaj więcej: Maersk i Hapag-Lloyd uruchamiają nową linię oceaniczną. Start Gemini Cooperation

Zgodnie z planem, łącznie 340 statków o pojemności 3,7 mln TEU obu firm zostanie stopniowo wprowadzonych do nowej sieci oceanicznej, rozpoczynając pływanie zgodnie z nowymi harmonogramami. Gemini Cooperation ma obejmować 57 usług, 29 oceanicznych linii głównych i 28 międzyregionalnych połączeń wahadłowych (Europa: 13; Azja: 10; Bliski Wschód: 4; obie Ameryki: 1). Oczekuje się, że okres przejściowy potrwa do końca maja, a statki będą stopniowo wchodzić do nowej sieci i wychodzić z wygasających umów, które Maersk i Hapag-Lloyd mają z innymi przewoźnikami.

Oczekuje się, że do czerwca 2025 roku wszystkie statki będą działać zgodnie z nowym harmonogramem. Jak wskazuje Rolf Habben Jansen, wdrażanie nowej sieci połączeń stanowi kluczowe przedsięwzięcie, którego celem jest „wyznaczanie nowych standardów w zakresie niezawodności rozkładów harmonogramu dostaw powyżej 90%”.

Fot. Hapag-Lloyd


Zdaniem Hapag-Lloyd zyski w roku bieżącym będą niższe niż w 2024 roku. W roku obrotowym 2025 zarząd oczekuje, że EBITDA Grupy wyniesie od 2,5 do 4 mld USD (od 2,4 do 3,9 mld EURO), a EBIT Grupy wyniesie do 1,5 mld USD (do 1,5 mld EURO). Mimo tego firma planuje wdrażać zaplanowane już wcześniej przedsięwzięcia, w tym też rozwijać Hanseatic Global Terminals i zapewniać dalszy rozwój infrastruktury i działalności lądowej. W oparciu o te zyski zarząd i Rada Nadzorcza Hapag-Lloyd zaproponują Walnemu Zgromadzeniu Akcjonariuszy wspomnianą wcześniej dywidendę w wysokości 8,20 EURO na akcję za rok obrotowy 2024, co ma odpowiadać łącznej wypłacie w wysokości 1,4 mld EURO. Ma to czynić akcje Hapag-Lloyd jedną z najbardziej atrakcyjnych niemieckich akcji dywidendowych.

W przypadku działalności lądowej przewoźnik choćby rozwija politykę tworzenia placówek i współpracy z firmami znajdującymi się także w krajach pozbawionych dostępu do morza, co też oznacza wdrażanie lepszego transportu intermodalnego. Jednocześnie, przyglądając się wydatkom, przewoźnik ma także wdrażać rozwiązania i technologie w myśl uczynienia transportu morskiego bardziej przyjaznego środowisku, przede wszystkim ograniczając zużycie paliwa, a także dostawanie się szkodliwych substancji do wody i atmosfery.

Co jednak firma bierze pod uwagę, perspektywy oraz wyliczenia mają pozostawać obarczone znaczną niepewnością ze względu na bardzo zmienny rozwój stawek frachtowych i poważne wyzwania geopolityczne. Wyjątkowym jest choćby obecna polityka USA po rozpoczęciu drugiej kadencji przez prezydenta Donalda Trumpa. Jego administracja rozpoczęła szeroko zakrojoną akcję wprowadzania sankcji na produkty z innych państw, w tym zaprzyjaźnionych, co już mocno wpływa na ceny produktów, surowców i usług, a także powoduje, że notowania akcji giełdowych wariują. Szczególnie mocno obrywa się tu Chinom, stanowiących istotnego partnera biznesowego dla Hapag-Lloyd ze względu na prowadzone w tamtejszych portach przeładunki i połączenia z terminalami znajdującymi się w innych krajach Azji oraz Europy.

Co też istotne, znaczny procent floty przewoźnika to statki zbudowane w chińskich stoczniach, a amerykańskie władze, celem wymuszenia na przewoźnikach zakupu statków w zakładach w USA, będą nakładać dodatkowe opłaty na statki powstałe w Państwie Środka, tym samym wpływając na cenę usług oraz produktów. W efekcie nawet 30% transportów ładunków z Chin do USA zostało anulowanych. Przedsiębiorcy pozostają niepewni co do przebiegu pełnej zmian i zwrotów akcji wojny handlowej między Waszyngtonem a Pekinem. Aktualnie rywalizacja na cła zatrzymała się na poziomie odpowiednio 145% ceł amerykańskich na towary z Chin i 125% chińskich ceł na towary z USA.

Czytaj więcej: Hapag-Lloyd: 30% ładunków z Chin do USA anulowanych

Przypomnijmy, że Hapag-Lloyd mocno inwestuje w modernizację floty i wymianę starszych, konwencjonalnych statków na nowe, posiadające nowoczesne, niskoemisyjne napędy. Podkreśla swoje zaangażowanie w osiągnięcie celów porozumienia paryskiego. Wedle tego do 2030 roku bezwzględna emisja gazów cieplarnianych z działalności floty firmy ma zostać zmniejszona o około jedną trzecią w porównaniu z 2022 rokiem, co będzie kolejnym krokiem w kierunku zerowej emisji netto do 2045 roku. Myśląc o wdrażaniu statków napędzanych m.in. metanolem, przewoźnik zawarł umowę z Goldwind, który stał się jego globalnym partnerem strategicznym w dziedzinie czystej energii. Firma z siedzibą  w Pekinie ma zapewnić dostawę 250 000 ton zielonego metanolu rocznie. W zamierzeniu pozwoli to oszczędzić 400 000 ton emisji CO2 w ciągu roku.

Fot. Hapag-Lloyd


Aktualnie firma posiada flotę liczącą ponad 300 jednostek, a ich liczba stale rośnie. W związku z planami rozwojowymi wykorzysta tzw. zielone finansowanie dla budowy jej 24 nowych, dużych kontenerowców, które zamówiła w październiku ubiegłego roku. Te statki będą miały łączną pojemność 312 000 TEU i obejmą łączną wartość inwestycji w wysokości około 4 mld dolarów. Finansowanie prowadzone w oparciu o Green Financing Framework Hapag-Lloyd, który z kolei jest zgodny ze standardami Green Loan Principles of the Loan Market Association (LMA). Składa się ono z czterech elementów. Około 900 mln dolarów będzie pochodziło z finansowania ze środków własnych spółki. Łącznie 500 mln dolarów zostanie udostępnione przez dwa banki w formie dwustronnych kredytów hipotecznych. Kolejna część, w wysokości 1,8 mld dolarów, zostanie sfinansowana za pośrednictwem trzech struktur leasingowych, a 1,1 mld dolarów zostanie sfinansowane za pośrednictwem kredytu konsorcjalnego, wspieranego przez China Export & Credit Insurance Corporation (Sinosure).

Udział finansowania wynosi łącznie około 80% wartości inwestycji, a okres zapadalności wynosi od 10 do 18 lat. Przedsięwzięcie zostało zweryfikowane przez niezależną ekspertyzę międzynarodowego towarzystwa klasyfikacyjnego DNV, podobnie jak wysoka wydajność statków i ich zgodność z unijną taksonomią.

Dziękujemy za wysłane grafiki.