Kraj związkowy Meklemburgia-Pomorze Przednie ma nie podejmować działań prawnych przeciwko planowanej budowie terminalu kontenerowego w Świnoujściu. Jak przekazał minister gospodarki Reinhard Meyer podczas czwartkowej wizyty w Schwerinie, uzyskano odpowiedzi w tej sprawie od strony polskiej. W efekcie władze landu miały zrezygnować z dalszego sprzeciwu wobec polskiej inwestycji.

Jak wcześniej informowaliśmy, ze strony niemieckich władz oraz organizacji ekologicznych pojawiały się zarzuty wobec planowanej inwestycji w Świnoujściu jako szkodliwej dla środowiska. Podawano, że może ona oddziaływać na obszary programu Natura 2000, na których znajdują się siedliska zagrożonych gatunków zwierząt a także wyjątkowe ze względu na warunki naturalne. O ile polskie władze po zbadaniu wpływu na środowisko zatwierdziły budowę portu kontenerowego, to ze strony niemieckiej pojawiły się zarzuty o wybiórcze potraktowanie tematu, a rzekomo jedynie skutki powstania planowanego portu na obszarze wyspy Wolin. Zdaniem inicjatywy obywatelskiej Bürgerinitiative Lebensraum Vorpommern nie zbadano skutków dla niemieckiej części Uznamu ani Morza Bałtyckiego. Pozew chciały zgłosić już w październiku także władze niemieckiej gminy Heringsdorf przeciwko zatwierdzeniu oceny oddziaływania na środowisko, jednak w odróżnieniu od inicjatywy obywatelskiej nie ma ona jednak prawa pozywać decyzji, które zapadły w Polsce, tym bardziej że wszystko to zostało zrealizowane zgodnie z obowiązującymi przepisami. Dlatego także samorządowcy wspierali inicjatywę, która została przekazana do Sądu Administracyjnego w Warszawie. Nie nadano jej jednak biegu, ku rozczarowaniu niemieckiej strony. Z kolei w samym Świnoujściu pojawiły się z kolei obawy, że obok zagrożenia dla środowiska wzrośnie natężenie hałasu, jak i zanieczyszczenie, w tym wzrost spalin samochodowych oraz innych, szkodliwych substancji utrudniających funkcjonowania, a także niszczących walory turystyczne regionu.

Protesty po polskiej stronie okazywały się jak dotąd jednak stosunkowo ograniczone, a zarzuty odpierano. Zwolennicy inwestycji zwracają uwagę, że największe terminale kontenerowe znajdują się w dużych miastach, a jeden z największych w Europie, w Hamburgu, dodatkowo jest położony nad Łabą, dobrych ponad kilkadziesiąt kilometrów od wybrzeża. Jednocześnie obrońcy świnoujskiego terminala podkreślają, że ten powstanie na Wolinie, gdzie już istnieje infrastruktura przemysłowa, daleko od zabudowań mieszkalnych. Jednocześnie została tam rozbudowa trasa drogowa S3 jak i zmodernizowano połączenia kolejowe. Zwracają też uwagę na potencjał dekarbonizacji żeglugi wedle wytycznych IMO, dzięki czemu transport morski ma stać się bardziej przyjazny środowisku. Oprócz tego inwestycja w terminal będzie wiązała się z rozwojem infrastruktury portowej i łańcucha dostaw, gwarantując nowe miejsca pracy w regionie. Także nowe władze Polski wydają się być przychylne dalszemu rozwijaniu tej inwestycji, a wiceminister Infrastruktury Arkadiusz Marchewka na ostatnim spotkaniu z dyrektorem Urzędu Morskiego w Szczecinie Wojciechem Zdanowiczem podkreślił, że "Nowe inwestycje to wielka szansa na rozwój".