• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Saab i Damen nie mogą się pogodzić z porażką w przetargu na niderlandzką "Orkę". Pójdą na noże z Naval Group?

12.04.2024 13:34 Źródło: Saab-Damen
Strona główna Prawo Morskie, Finanse Morskie, Ekonomia Morska Saab i Damen nie mogą się pogodzić z porażką w przetargu na niderlandzką "Orkę". Pójdą na noże z Naval Group?

Partnerzy portalu

Fot. Saab-Damen

Po tym jak 15 marca holenderskie władze ogłosiły, że to francuski koncern Naval Group zbuduje okręty podwodne dla Królewskiej Marynarki Wojennej Holandii (Koninklijke Marine), nie brakuje burzliwych komentarzy wokół tej decyzji. Konsorcjum Saab-Damen, które było jednym z oferentów w przetargu, nie godzi się na takie rozwiązanie i wzywa do debaty politycznej w związku z tym.

Zdaniem konsorcjum wybór francuskiego wykonawcy powinien zostać osądzony w parlamencie, gdyż przedsięwzięcie jest istotne z punktu widzenia zarówno obronności, jak i zabezpieczenia krajowej branży stoczniowej i zbrojeniowej. Najpoważniejszym zarzutem wobec takiego wyboru ma być mniejsze zaangażowanie holenderskich podmiotów, w tym w ramach łańcucha dostaw, na czym ma skorzystać francuska gospodarka. Zdaniem części ekspertów w zakresie obronności okręt oferowany przez Naval Group, oparty na konwencjonalnej platformie Barracuda, nie będzie spełniał oczekiwań, a także są wątpliwości co do terminowości i ceny przedsięwzięcia.

"Po dokonaniu oceny Saab-Damen zaoferował zdecydowanie najlepszy okręt podwodny z najbardziej bezpośrednim udziałem holenderskiego przemysłu związanego z jednostkami tej klasy. Na ostateczny wynik przetargu nieproporcjonalnie duży wpływ ma jednak bardzo niska cena, która jest znacznie niższa od zwykłego poziomu cen prywatnych firm zbrojeniowych", podało na portalu Linkedin konsorcjum Saab-Damen. Oznacza to, że zdaniem obu firm władze miały kierować się nie zdolnościami i jakością okrętów podwodnych, a także wpływem na krajową gospodarkę i rozwoju technologii w sektorze morskim, ale przede wszystkim, czy może wyłącznie, ceną. Uderzają nawet w mocniejsze twory, wskazując, że "ten polityczny wybór ustępującego gabinetu nie może być teraz cofnięty w drodze postępowania sądowego" mając na myśli sytuację polityczną Holandii przed wyborami.

Co warto nadmienić, wśród komentatorów w Internecie pojawiają się poważne oskarżenia o polityczny aspekt wyboru, gdyż rzekomo wybór francuskiej oferty uzależniał decyzję Paryża przy poparciu byłego premiera Holandii Marca Rutte na stanowisko sekretarza głównego NATO w miejsce ustępującego niedługo Jensa Stoltenberga. Saab i Damen liczą, że wśród polityków odbędzie się dyskusja na temat wyboru tej oferty w ciągu najbliższych tygodni, dzięki czemu posłowie będą mogli przyjrzeć się wszystkim rozważaniom. Konsorcjum liczy, że to one zostanie wybrane na dostarczyciela okrętów podwodnych w miejsce stopniowo wycofywanych jednostek typu Walrus.

Naval Group nie wypowiadał się otwarcie w sprawie oskarżeń swojego konkurenta w przetargu. Obecnie prowadzi rozmowy z holenderskimi władzami, które poprzedzają uzgodnienie i podpisanie umowy na okręty podwodne, co przypieczętuje kontrakt. Stąd, mimo ogłoszenia zwycięzcy, wciąż może dojść do zmiany, tak jak to było w Rumunii, gdzie w przetargu na korwety pierwotnie wygrał Damen, lecz po wyborach nowe władze zerwały postanowienia i zawarły kontrakt z Naval Group, który również zakończono w atmosferze skandalu.

Po ogłoszeniu, kto zbuduje niderlandzką "Orkę" (co jest o tyle przewrotne, że pierwszy z czterech zapowiedzianych okrętów podwodnych ma nazywać się HNLMS Orka), zapytaliśmy francuski koncern o opinie również na temat zabezpieczenia przemysłu morskiego w Holandii. Wspominaliśmy o tym w tekście pt. Naval Group zwycięzcą przetargu na okręty podwodne dla Holandii. Teraz czas na Orkę? Firma zapewnia, że Holandia jest "strategicznym partnerem, od materiałów po wspólne projekty badawczo-rozwojowe". Wskazała, że od ponad 30 lat aktywnie angażuje się i buduje solidne partnerstwo z holenderską bazą technologiczno-przemysłową (DTIB, Defence Technological and Industrial Base), która obecnie plasuje się wśród trzech największych dostawców firmy. Ma stale się rozwijać, a w ciągu ostatnich pięciu lat DTIB miała wygenerować 250 milionów euro przychodów, co stanowi podwojenie w porównaniu z poprzednim okresem. Łącznie ok. 40 holenderskich firm dostarcza sprzęt i usługi na różnych etapach programów morskich. W 2017 roku powstał Naval Group Nederland, będący spółką zależną z siedzibą w Hadze, w której Naval Group posiada 100% udziałów, dążąc do wzmocnienia swojej obecności w kraju.


Fot. Ministerstwo Obrony Holandii

Kontrowersje i emocje wokół holenderskich okrętów podwodnych wskazują, że temat budzi ogromne zainteresowanie w Holandii. Saab i Damen dowodzą też swojej determinacji, by być wykonawcą tego ważnego przedsięwzięcia, podkreślając zaangażowanie na rzecz krajowego przemysłu okrętowego i zbrojeniowego. Z tego powodu w ciągu najbliższych tygodni oraz miesięcy temat najpewniej będzie powracał. Pojawiają się też kontrowersje, że przepychanki mogą skończyć się również w sądzie, a to doprowadzi do opóźnienia w budowie następców typu Walrus i co za tym idzie, obniżenia zdolności podwodnych Koninklijke Marine. W najbardziej pesymistycznym scenariuszu mogłoby to grozić powtórką historii z Rumunii, w optymistycznym że terminowo dojdzie do dostarczenia nowych okrętów podwodnych, czy to produkcji Naval Group, czy to Saab-Damen.

Sprawa jest o tyle interesująca z polskiej perspektywy, że zarówno Naval Group, jak i Saab są oferentami w ramach polskiego programu "Orka".

Fot. Naval Group

Partnerzy portalu

legal_marine_mateusz_romowicz_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.