Na rzece Meghna w Bangladeszu zatonął tankowiec załadowany paliwem. Doszło do poważnego wycieku.

Według doniesień mediów, do wypadku doszło w niedzielę rano, kiedy tankowiec Sagor Nandini-2 płynął rzeką Meghna i w gęstej mgle zderzył się z nieznaną jednostką. Tankowiec doznał uszkodzeń kadłuba poniżej linii wody i opadł na dno wraz z około 1 136 tys. litrów oleju napędowego. Na pokładzie jednostki znajdowało się w tym czasie 13 członków załogi, wszyscy zostali uratowani przez przepływające w pobliżu statki.

Miejscowe źródła podają, że z Sagor Nandini-2 wylała się duża część przewożonego paliwa. W poniedziałek służby miały zebrać około 200 tys. litrów. Właściciel ładunku, firma Padma Oil Company, ma podjąć próbę odpompowania paliwa pozostałego w zbiornikach tankowca.
Urzędnicy z Bangladeszu obawiają się, że wyciek będzie miał wpływ na lokalne populacje ryb, w tym ryby hilsa, uznawanej za „rybę narodową”. Może to jednocześnie odbić się na funkcjonowaniu około 400 tys. okolicznych rybaków.

Wrak Sagor Nandini-2, częściowo wystający ponad powierzchnię wody, utrudni także wykorzystywanie rzeki na tym odcinku jako drogi wodnej. Bangladesz jest krajem mocno polegającym na transporcie wodnym, a jednocześnie słynącym z dużej liczby katastrof i fatalnych warunków bezpieczeństwa. Rejon wypadku jest ruchliwym miejscem, toteż Zarząd Transportu Wodnego Śródlądowego Bangladeszu ogłosił plan oznakowania i oświetlenia wraku, by nie doszło do kolejnych wypadków. Agencja nie jest w stanie sama podjąć tak dużego wraku z dna rzeki.