Największy na świecie przewoźnik kontenerowy, Maersk Line, przewiduje wzrost konsolidacji na rynku. Powodem ma być nadpodaż tonażu nad popytem na transport towarów – ocenia Soren Skou, prezes Maersk Line.

- Oczekuję, że w niedługim czasie dojdzie do wielu zakupów – powiedział Skou w wywiadzie dla agencji Reuters.
 
Maersk przewija się w dyskusji o zakupie singapurskiego NOL – największej linii kontenerowej w południowo-wschodniej Azji. Skou odmawia jednak komentarza w tej sprawie i twierdzi, że Maersk stawia na wzrost organiczny.

- Maersk miałby jednak wiele powodów do zakupu NOL, chociażby wzmocnienie swojej pozycji na rynku transportu azjatyckiego i pacyficznego – ocenił Stig Frederiksen, analityk z Nordea Markets. - Zakup pozwoliłby Maerskowi także na zwiększenie zysków, dzięki oszczędnościom w kosztach – dodał.

Dużo ostatnio mówi się także o połączeniu dwóch chińskich gigantów: Cosco i China Shipping Container Lines (CSCL). Ich fuzja zrodziłaby czwartego największego przewoźnika kontenerowego na świecie.
 
Maersk Line to wciąż najbardziej zyskowny armator na rynku, dzięki swojej wielkości i oszczędnościach, ale prognozy w tym roku nie spełniły oczekiwań ich właściciela – koncernu A.P. Moller-Maersk. Spółka-córka zanotowała 61 proc. spadem w zyskach (264 mln dolarów). O 5 proc. spadły też przychody Maerk Line i obecnie wynoszą 6 mld dolarów.
 
Skou przewiduje, że wzrost transportu kontenerowego zrówna się z globalnym wzrostem gospodarczym już w przyszłym roku. - Na powtórzenie sytuacji sprzed finansowego kryzysu w 2008 roku nie ma jednak co liczyć. A przypomnijmy, że wtedy wzrost naszego rynku był 2-3 razy wyższy od globalnego – powiedział szef Maerska.