• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Riva chce wybudować terminal, jakiego w Polsce jeszcze nie było. Rozmowa z Radkiem Michno, prezesem Riva Terminal Gdańsk

Joanna Kubik

21.06.2017 13:26 Źródło: własne
Strona główna Porty Morskie, Terminale, Logistyka Morska, Transport Morski Riva chce wybudować terminal, jakiego w Polsce jeszcze nie było. Rozmowa z Radkiem Michno, prezesem Riva Terminal Gdańsk

Partnerzy portalu

Riva chce wybudować terminal, jakiego w Polsce jeszcze nie było. Rozmowa z Radkiem Michno, prezesem Riva Terminal Gdańsk - GospodarkaMorska.pl

Riva Terminal Gdańsk postawił na nawozy i konfekcjonowanie. Przeładowuje się tam towar importowany głównie z Rosji, Niemiec oraz Francji. Zatrudnieni na terminalu fachowcy z łatwością radzą sobie z konfekcją towarów w worki typu bbag o ładowności do 1250 kg. Po zakupie drugiej maszyny typu HIGH SPEED tempo konfekcjonowania będzie nie do pobicia. O planach na przyszłość i budowie terminala, jakiego w Polsce jeszcze nie było rozmawiamy z Radkiem Michno, prezesem Riva Sp. z o.o.

Podobno nie macie sobie równych.

Na pewno jesteśmy konkurencyjni. Naszą siłą są zasoby. Pracujemy przy dwóch nabrzeżach o łącznej długości 300 m i zanurzeniu 4,75 m, posiadamy unikatowe maszyny i wysokiej klasy specjalistów. Poza tym jesteśmy nastawieni na klienta i jeśli podejmujemy się wykonania jakiegoś zadania, robimy to rzetelnie, szybko i w pełni profesjonalnie.

Dwa nabrzeża to dla was już jednak za mało?

Chcemy rozpocząć współpracę z zarządem Portu Gdańsk, wystartować w przetargu o dzierżawę terenu i miejmy nadzieję wygrać ten przetarg. Jeśli się to uda, będziemy w posiadaniu w sumie 10 hektarów ziemi, utwardzonych placów, gdzie zamierzamy wybudować terminal do obsługi ładunków masowych, jakiego w Polsce jeszcze nie było, czyli tzw. ALL WEATHER TERMINAL, który pozwala na prowadzenie prac przeładunkowych bez względu na warunki pogodowe.

Ponadto, wspólnie z partnerami ze Skandynawii, chcemy uruchomić terminal do przeładunków ciekłej chemii i produktów naftowych.

To bardzo ambitne plany.

To prawda. Wierzę jednak, że uda się je wcielić w życie. Współpracujemy ze sprawdzonymi partnerami,  którzy mogą pochwalić się dużym doświadczeniem w branży. Firmy te posiadają już terminale paliwowe i masowe w Europie.

Dodam jeszcze, że chcemy wybudować kopię naszego gdańskiego terminala w Szczecinie. Nasi klienci chcieliby móc skorzystać z takiej samej jakości oferowanych przez nas usług również w tym mieście. Stąd narodził się pomysł. Rozmawiamy z zarządem Portu Szczecin-Świnoujście i być może będzie szansa na pozyskanie odpowiedniego terenu.

Żeby to wszystko zrealizować, trzeba przekonać do siebie wiele podmiotów, a nawet konkurencję.

I jest to trudne, ale nie niemożliwe. Przykładem takiego myślenia jest nasze partnerstwo z PGE Eksploatacja. Bywa, że musimy obsłużyć większy statek i wtedy korzystamy z ich nabrzeży, zlecając im pełną obsługę danego ładunku. W efekcie tej współpracy udało nam się w ubiegłym roku wyładować ponad 150 tys. ton.

Na takie właśnie praktyki stawiam w biznesie. Jeśli ludzie potrafią się dogadać, wtedy wszyscy wygrywają. Chciałbym też zaznaczyć, że nie interesuje mnie droga na skróty, gdzie wchodzi się na rynek i dumpinguje ceny. To nie jest sztuka. Sztuką jest to, żeby przyciągnąć nowych klientów.

Wróćmy do teraźniejszości. Jakie statki obecnie obsługujecie i jakie typy towarów rozładujecie?

Na Nabrzeżu Krakowskim oferujemy obsługę jednostek do 4000 DWT. Typowe jednostki z ładunkiem około 3 – 3,5 tys. ton mogą do nas bez problemu zawijać. Rozładowujemy przede wszystkim towary agro czyli nawozy i kamień wapienny, który przypływa do nas bezpośrednio z duńskiej kopalni, oraz różnego typu kopaliny tzn. kruszywa, minerały i gliny.

Jako jedni z pierwszych w Polsce zastosowaliście konfekcjonowanie pod statkiem.

Idea konfekcji pod statkiem powstała z myślą o pozbyciu się skomplikowanej drogi, jaką przechodzi towar zanim trafi do klienta. Do tej pory wyglądało to tak, że dźwig rozładowywał nawóz na środki transportu, potem towar jechał do magazynu, gdzie był hałdowany, później następowała konfekcja i na samym końcu worki trafiały na samochód. Wielokrotność operacji powodowała, że nawóz, który jest delikatny, kruszył się i tworzył się pył, a ten nie jest już wartościowym towarem.

W konfekcjonowaniu pod statkiem chodzi po prostu o to, żeby w tym samym czasie, kiedy rozładowuje się statek, nie zaniżając raty rozładunku, jednocześnie pakować towar do worków.

Nie byłoby konfekcjonowania pod statkiem, gdyby nie maszyna, którą kupiliście.

Koncepcja rozładunku, którą stworzyliśmy była zaprojektowana pod nowe urządzenie. Zwykle stosowane urządzenia wyglądają w ten sposób, że pod lejem zasypowym stoi waga, na wadze worek i pracownik ręcznie celuje, aby odpowiednia ilość towaru znalazła się w tym worku. U nas sterowana komputerem maszyna najpierw odmierza odpowiednią ilość towaru, jaka jest zadana (i robi to z dokładnością do 0,1 kg), zwalnia wysyp towaru do worka, a ten automatycznie wyjeżdża z maszyny. A że jest to maszyna typu HIGH SPEED, to tych worków przez godzinę potrafi wyprodukować 140 przy jednostanowiskowej obsłudze. Zachowujemy więc ratę rozładunkową statku (ok. 1,5 tys. ton na dobę), ale pod statkiem dysponujemy już gotowymi workami.

Mogę się pochwalić, że jako jedyni w Polsce mamy tego typu maszynę. Dodatkowo jest to urządzenie w pełni mobilne, co oznacza że w ciągu kilku godzin możemy ją rozmontować i przewieźć w dowolne miejsce w kraju i tam wykonywać nasze usługi pakowania.

Dodam, że dzięki dotacji z Unii Europejskiej kupujemy drugą, szybszą maszynę, dodatkowo z możliwością pakowania do małych worków - 25 kg. Kiedy te dwa urządzenia podstawimy pod statek, to jesteśmy w stanie przeładować rekordową ilość, nawet 4,5 tys. ton na dobę, podczas gdy dziś standardem jest 1,5 tys. Zależało nam na przyspieszeniu pracy, żeby statki nie czekały na redzie na rozładunek. Wtedy są mniejsze koszty transportu morskiego i nasz klient jest bardziej zadowolony.

Konfekcjonowanie to nie jedyna działalność, w której sobie świetnie radzicie.

Drugą gałęzią naszej działalności jest logistyka kontenerów. Oferujemy pełną obsługę kontenerów w obrębie portów trójmiejskich. Posiadamy własny serwis dowozowy dostosowany do przewozu kontenerów 40 i 20 stopowych oraz ciężkich kontenerów 20 stopowych. Zabieramy pełny kontener z depotu, rozpakowujemy go i następnie zwracamy na depot. Wszystko robimy na miejscu. Kontener znajduje się u nas maksymalnie 40 minut.

Wspomniał Pan, że siła tej firmy tkwi w ludziach.

Dziś zatrudniamy 16 osób, które pracują na terminalu w Gdańsku ale już planujemy zwiększenie zatrudnienia.  Muszę przyznać, że atmosfera pracy jest fantastyczna. Brygady współzawodniczą ze sobą i napędzają się do pracy. Wszyscy nasi pracownicy mają podpisane umowy o pracę i co ważne, na zarobki nie narzekają. Poza tym jesteśmy otwarci na nowych pracowników, których sami przeszkolimy i wdrożymy do pracy w naszym zespole.

Dziękuję za rozmowę

bulk_cargo_port_szczecin

Partnerzy portalu

Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna
port_gdańsk_390x100_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.