Znów pojawiają się medialne plotki o fuzji COSCO i CSCL - dwóch największych państwowych chińskich armatorów. W zeszły czwartek (06.08) rząd wydał obu koncernom polecenie przygotowania szczegółowego planu takiego połączenia – wynika z doniesień portalu South China Morning Post.

COSCO i CSCL łącznie zarządzają 11 podmiotami z branży logistycznej w Szanghaju, Shenzhen, Hong Kongu i Singapurze. Pięć z nich już w piątek zaaplikowało o wstrzymanie handlu na giełdzie. Finansowa sytuacja chińskich koncernów jest bowiem w opłakanym stanie. COSCO i CSCL ledwo co uniknęły wykreślenia z listy spółek giełdowych. Na ratunek przyszły subwencje rządowe na złomowanie niepotrzebnych jednostek, która w praktyce zadziałały jak fundusz ratunkowy.

Nie dziwi więc, że chiński rząd dąży do konsolidacji spółek. Obie firmy już teraz blisko ze sobą współpracują po podpisaniu w zeszłym roku wspólnej strategii kooperacyjnej. Dzięki temu COSCO i CSCL dzielą między sobą surowce, obiekty, terminale oraz kontrakty na budowę i naprawę statków.

To nie pierwszy raz, gdy z Chin płyną wieści o fuzji obu konglomeratów. Doniesienia o takiej możliwości pojawiły się już 16 kwietnia, a o całej sprawie głośno jest już od 3 lat. O złym stanie finansów COSCO, może świadczyć fakt, że w czerwcu wykryto fałszerstwo danych o obrotach i zyskach w ty chińskim koncernie.

Cosco, razem z trzynastoma innymi państwowymi spółkami, obniżyło swoje obroty i zyski o łączną sumę kolejno 4,9 mld i 3,1 mld dolarów. Najwięcej malwersacji zanotowano w okresie od 2008 do 2013 roku. W tym czasie Cosco ukryło danie o 48 mln dolarów obrotów i zysku rzędu 20,7 mln dolarów. W malwersacjach brały udział także wiele spółek-córek Cosco, w tym grupa stoczniowa Cosco Dalian Shipyard.

Dane z audytu trafią teraz do chińskiego wymiaru sprawiedliwości, który przeprowadzi dochodzenie w tej sprawie. Oprócz Cosco w aferę zamieszane są m.in.: State Grid Corp, China Southern Power Grid Co, Bank of Communications oraz China Development Bank.