Most Brdowski nie dla wszystkich? Marszałek grozi odebraniem dotacji

- Jeśli most nie będzie ogólnodostępny, istnieje ryzyko konieczności zwrotu unijnego dofinansowania - informuje Gabriela Wiatr, rzecznik prasowa marszałka Województwa Zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza. Urząd wezwał firmę Mars Most Brdowski do złożenia wyjaśnień, kto może korzystać z niedawno otwartego mostu.

Chodzi o nowiutki Most Brdowski, który wybudowano, by skomunikować tereny inwestycyjne na wyspie Gryfii i Ostrów Brdowski z miastem. Został otwarty 26 sierpnia.

- Założeniem było, że cała infrastruktura będzie ogólnodostępna, udostępniona bezpłatnie wszystkim zainteresowanym na równych zasadach - przedstawia warunki inwestycji Wiatr.

Most jest, ale nie ogólnodostępny

Most wybudowała spółka Mars Most Brdowski (spółka należąca do funduszu inwestycyjnego Mars). Inwestycja trwała dwa lata. Połączyła wyspę z ulicą Ludową. Zaraz po otwarciu okazało się, że przejazd przez most wcale nie jest ogólnodostępny. Pod koniec sierpnia Radio Szczecin informowało, że stocznia Gryfia nie porozumiała się z producentem podstaw do morskich elektrowni wiatrowych w sprawie przejazdu przez ich teren. Promy dowożące pracowników pływały więc dalej.

Marszałek grozi odebraniem dotacji

W tej sytuacji marszałek województwa Olgierd Geblewicz wezwał firmę Mars Most Brdowski do złożenia wyjaśnień dotyczących możliwości korzystania z nowo wybudowanej infrastruktury.

- Jeśli przez most nie będą mogli jeździć wszyscy zainteresowani, istnieje ryzyko rozwiązania umowy o dofinansowanie oraz konieczności zwrotu wypłaconych środków wraz z odsetkami - ostrzega Urząd Marszałkowski.

Most kosztował ok. 40 mln zł. UM dofinansował go kwotą aż ok. 32 mln. Warunkiem była ogólnodostępność (w innym przypadku dotacja byłaby o połowę mniejsza). Gdyby faktycznie most nie byłby ogólnodostępny, to urząd mógłby domagać się ok. 16 mln zł zwrotu plus odsetki.