Mielno: Blisko 300-metrowa kładka połączyła dwa odcinki nadmorskiej promenady

Jeszcze w czerwcu, przed rozpoczęciem letniego sezonu turystycznego w Mielnie, można będzie spacerować nadmorską promenadą aż do Unieścia, miejskiego osiedla. Pozwoli na to blisko 300-metrowa kładka, która połączyła dwa odcinki istniejącej konstrukcji.

Nowo wybudowana kładka powstała na odcinku ok. 300 m, połączyła trzy zejścia na plażę, przy ulicach: Orła Białego, Chmielnej i Mickiewicza, a tym samym dwa istniejące odcinki Promenady Przyjaźni w Mielnie w jedną całość.

Jak poinformowała rzecznik prasowa gminy Mirosława Diwyk-Koza, trwają jeszcze drobne prace wykończeniowe, ale nie ma wątpliwości, że inwestycja zostanie oficjalnie otwarta i oddana do użytku w czerwcu, jeszcze przed rozpoczęciem letniego sezonu turystycznego.

Kładka, dzięki której promenadą można będzie spacerować blisko 1600 m do Unieścia (od stycznia to nie odrębna miejscowość, a miejskie osiedle – PAP), posadowiona jest na żelbetowych palach, tuż przed czołem wydmy.

Nawierzchnia kładki wykonana jest z desek z mieszanych tworzyw sztucznych. Konstrukcja nośna i barierki są stalowe ocynkowane. Wydmę chroni specjalna mieszanka traw. Wykonane zostało nowe oświetlenie. Dodatkowo promenadę zdobić będzie galeria grafik promujących atrakcje turystyczne gminy, których autorem jest koszaliński artysta Cukin, czyli Tomasz Żuk.

"To długo oczekiwana przez mieszkańców i turystów inwestycja. Obudowaliśmy fragment mieleńskiej promenady, którą sztorm zabrał w latach 80. XX wieku. Wierzę, iż stanie się ona wizytówką miasta i całorocznym produktem turystycznym" – powiedziała PAP burmistrz Mielna Olga Roszak-Pezała.

Koszt inwestycji to prawie 4 mln zł, z których ponad 1,6 mln zł stanowi dotacja unijna w ramach RPO WZ 2014-2020. Przetarg na wykonanie robót budowlanych rozstrzygnięty został dopiero za trzecim podejściem. Wybrane zostało konsorcjum koszalińskich firm. Gmina wstępnie planowała przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia nieco ponad 3,6 mln zł. Ostatecznie musiała do tej kwoty dołożyć ponad 300 tys. zł, by po raz kolejny nie unieważniać przetargu.