PMK
Nowy rok daje nadzieje armatorom na ożywienie na rynku, mimo braku balansu między popytem i podażą - komentują eksperci z Alphaliner.
Poprzedni rok pełen był negatywnych rekordów - głównie pod względem wysokości stawek frachtowych i jednostek pozostających bez pracy. Z drugiej strony był to także rok z rekordowo niskim wynikiem wzrostu floty - zaledwie 1,5 proc. (20,27 mln TEU ogółem).
To dobry wynik w czasie przerostu podaży nad popytem. Wpływ na to miało masowe złomowanie kontenerowców. W zeszłym roku z rynku zniknęły 192 jednostki o łącznej ładowności 654,9 tys. TEU.
Spadła za to liczba wprowadzonych do służby nowych jednostek, w porównaniu do 2015 roku. W 2016 roku przybyło z tego źródła tylko 934,5 tys. TEU ładowności.
Mimo usilnych starań armatorów liczba kontenerowców bez pracy osiągnęła rekordowy poziom 1,59 mln TEU w październiku (1,42 mln TEU na koniec roku).
- Nadpodaż wciąż pozostaje największą bolączką tej branży, ale dalsze pozytywne działania armatorów mogą doprowadzić do odwrócenia trendów na rynku - twierdzą eksperci Alphaliner.
Przygotowania do bazy offshore. Jak wygląda budowa?
Dzień Kierowcy Zawodowego z udziałem gdyńskich terminali
Polski sektor transportu wodnego podkreśla znaczenie współpracy w obszarze badań i rozwoju
Nabrzeże Hanzy– nowa nazwa Nabrzeża Wyspy Spichrzów w Gdańsku
Rynek kontenerowy nadal w dołku
Oceanarium w kołobrzeskim porcie – nowa, całoroczna atrakcja?