Strategiczna współpraca amerykańskiego i brytyjskiego koncernu, ogłoszona podczas targów zbrojeniowych DSEI 025 w Londynie, ma dotyczyć rozwijania projektów bezzałogowych, autonomicznych systemów powietrznych, zdolnych do współdziałania szczególnie z lotnictwem i marynarką wojenną. W ten sposób oba podmioty chcą wdrożyć technologie i rozwiązania, które ich zdaniem będą przełomowe w tej gałęzi rozwoju uzbrojenia.
W ramach współpracy firmy zaangażują swoje działy badawczo-rozwojowe, odpowiednio Lockheed Martin Skunk Works i BAE Systems FalconWorks. Wspólnie mają pracować nad projektem, którego celem jest stworzenie koncepcji bezzałogowca zdolnego do szybkiego rozmieszczenia i przy tym uniwersalnego, dzięki modułowej konstrukcji i wymiennych pakietów misji.
– Z przyjemnością łączymy siły z BAE Systems, łącząc nasze doświadczenie w szybkim prototypowaniu i zaawansowanym rozwoju, aby zapewnić przełomowe możliwości. Dzięki współpracy otwieramy nowe możliwości dla naszych klientów i rozwijamy przyszłość systemów autonomicznych – przekazał OJ Sanchez, wiceprezes i dyrektor generalny w Lockheed Martin Skunk Works
– Dzięki współpracy z Lockheed dostarczymy przełomowe rozwiązania, które mogą znacząco wpłynąć na sytuację naszych klientów wojskowych, umożliwiając im sprostanie wyzwaniom operacyjnym współczesnego pola walki – zaznaczył Dave Holmes, dyrektor zarządzający działu FalconWorks w BAE Systems.
Opierając się na doświadczeniu obu organizacji w zakresie szybkiego projektowania, prototypowania i zaawansowanej produkcji, współpraca skupi się na stworzeniu ekonomicznego i łatwego w rozmieszczeniu systemu z wieloma opcjami startu. Początkowo będzie on koncentrował się na dostarczeniu zdolności do prowadzenia precyzyjnych ataków oraz walki elektronicznej. W zamierzeniu pozwoli to wdrożyć nowe możliwości, a przy tym odciążyć załogowe platformy, szczególnie samoloty bojowe i ich pilotów.
BAE Systems podkreśla, że pierwszy koncept zostanie zaprojektowany z myślą o modułowości i możliwości adaptacji do różnych zadań i działań, biorąc pod uwagę choćby starty czy zrzuty z lądu, morza i powietrza. Brana jest tu pod uwagę kooperacja z okrętami czy też samolotami, w tym logistycznymi.
Koncerny wskazują, że celowo informują o tym partnerstwie i przedsięwzięciu w momencie, gdy rozwój bezzałogowych platform bojowych jest na tyle duży, że trzeba wykorzystać już posiadane doświadczenie i wykorzystać je tak, by nowe wynalazki mogły skuteczniej realizować swoje zadania, a także stawiane przed nimi wymagania. Należy tu dodać, że kluczowe jest przygotowanie bezzałogowców do działania w sytuacji rozwoju zdolności do ich zwalczania, a także lepszej kooperacji z lotnictwem i marynarką wojenną, biorąc pod uwagę, że wbrew opiniom wielu entuzjastów, nie zastąpią samolotów i okrętów, ale będą się z nimi uzupełniać zdolnościami. Szczególnie biorąc pod uwagę wsparcie na „pierwszej linii” działań bojowych.
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
4
Dwa niszczyciele min na Mierzei Wiślanej. Kanał dostępny dla okrętów
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach