Komisja Europejska przekaże prawie miliard euro ze swojego budżetu na wzmocnienie nadzoru nad kablami podmorskimi i utworzenie floty statków do napraw awaryjnych, poinformowała w 21 lutego br. wiceprzewodnicząca wykonawcza Komisji. Środki zostaną również wykorzystane na specjalne drony i części zamienne do uszkodzonych kabli. Komisja Europejska swoje działanie uzasadnia tym, że „rządy europejskie są zaniepokojone serią ostatnich incydentów, w których kable energetyczne, łącza telekomunikacyjne i gazociągi zostały uszkodzone, prawdopodobnie celowo”.
O tym, że Bałtyk był traktowany marginalnie w systemie ochrony i
obrony Unii Europejskiej polscy naukowcy alarmowali już ponad 10 lat
temu. O tym, że na polskim wybrzeżu powstanie elektrownia jądrowa
wiadomo było od około 50 lat. O tym, że na akwenach wyłącznej strefy
ekonomicznej będą budowane instalacje morskiej energetyki wiatrowej
wiadomo jest około ćwierć wieku. Kraje UE budowały podwodne połączenia
energetyczne i rurociągi praktycznie bez realnych zabezpieczeń. O
zagrożeniach na Bałtyku pisali naukowcy z Akademii Marynarki Wojennej i
Uniwersytetu Gdańskiego. Piszemy szeroko o tym tutaj.
W „EU Action Plan on Cable Security” są więc postulaty, o których informowaliśmy już znacznie wcześniej. Komisja zobowiązała się do podjęcia działań w celu odstraszania, zapobiegania, wykrywania i reagowania na uszkodzenia kabli. Przeniesione środki budżetowe zostaną wykorzystane do opracowania nowego mechanizmu nadzoru udostępniania danych i programu dronów.
– Chcemy mieć pewność, że Europa jest
wyposażona nie tylko w środki zapobiegające i wykrywające sabotaż kabli,
ale także w środki aktywnie odstraszające, naprawiające i reagujące na
wszelkie zagrożenia dla infrastruktury krytycznej – powiedziała Henna
Virkkunen, wiceprzewodnicząca wykonawcza ds. bezpieczeństwa w Komisji
Europejskiej.
Dr Bohdan Pac w książce „Inżynieria zarządzania
programami modernizacyjnymi w siłach morskich” zwraca uwagę na wiele
słabych stron organizacji naszej morskiej obrony, a wśród nich wyróżnia
działania nawodnych sił uderzeniowych i okrętów podwodnych (a faktycznie
jednego) oraz lotnictwa morskiego. Do słabych stron Pac zaliczył
również obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową i obronę
przeciwdywersyjną. Słabym elementem morskiej obrony jest również zdaniem
autora wyposażenie w pływające jednostki logistyczne.
Reuters
przypomina, że „NATO poinformowało w zeszłym miesiącu, że niektóre
państwa członkowskie rozmieszczają fregaty, samoloty patrolowe i drony
morskie na Morzu Bałtyckim, aby pomóc chronić infrastrukturę krytyczną”.
W piątek szwedzka policja poinformowała, że prowadzi dochodzenie w
sprawie podejrzenia sabotażu podmorskiego kabla telekomunikacyjnego na
Morzu Bałtyckim.
– Wiemy,
że [naruszanie kabli i rurociągów – przyp. MG] stanowi zagrożenie dla
naszego bezpieczeństwa i środowiska, nie tylko w rejonie Morza
Bałtyckiego, ale w całej Unii Europejskiej – powiedziała Virkkunen
reporterom na spotkaniu w Helsinkach. Na Morzu Śródziemnym badane są
eksplozje na trzech zbiornikowcach, które miały miejsce w incydentach w
ciągu ostatniego miesiąca. Według Virkkunen jest to sygnałem podejrzenia
sabotażu w innych częściach Europy.
Takie działania przewidzieli już kilka lat temu Szubrycht, Rokiciński i Mickiewicz, profesorowie, oficerowie z Akademii Marynarki Wojennej, którzy szeroko opisali zagadnienie w rozdziale „Region Bałtycki jako strefa pęknięć w teorii i praktyce konfliktu hybrydowego” w książce „Morze Bałtyckie w polityce bezpieczeństwa Rosji”. Wyraźnie stwierdzają oni, że „Rosjanie nie przyjmują do wiadomości określenia „wojna hybrydowa”. Podrozdział kończą stwierdzeniem: „Adekwatnie do każdego konfliktu prowadzonego przez Federację Rosyjską będzie tworzona doktryna determinowana (…) czynnikami w różnej konfiguracji, co będzie miało na celu uzyskanie elementu zaskoczenia…”
Henna Virkkunen, wiceprzewodnicząca wykonawcza Komisji
Europejskiej, ostrzega: „każda osoba odpowiedzialna za sabotaż powinna
zostać odpowiednio ukarana”. Plan przewiduje rozmieszczenie dronów
podwodnych i nawodnych do podwójnego użytku cywilno-wojskowego w celu
ochrony mórz.
Bruksela będzie działać w kilku kierunkach: sfinansuje
rozmieszczenie nowych kabli, poprawi nadzór nad europejskimi morzami za
pomocą dronów, czujników i zdjęć satelitarnych oraz utworzy flotę
rezerwową w celu szybkiej naprawy wszelkich uszkodzeń.
Analizując
wyniki ćwiczeń przeprowadzonych w ramach CISE-ALERT można dojść do
wniosku, że jest jeszcze wiele do zrobienia w zakresie ochrony i obrony
akwenów morskich, również na Bałtyku. Aktywności projektu ze strony
polskiej śledził na bieżąco Bałtycki Klaster Morski i Kosmiczny. O tym,
że nie jesteśmy skutecznie przygotowani do ochrony i obrony Bałtyku,
Morza Śródziemnego i innych akwenów pisaliśmy tutaj.
– Prawie wszystko może zostać użyte jako broń przeciwko nam –
przyznała Virkkunen na konferencji prasowej. Według niej środki te
wahają się od instrumentalnego traktowania migrantów, przez cyberataki,
do – w skrajnych wypadkach – niszczenia krytycznej infrastruktury państw
członkowskich, takiej jak kable komunikacyjne podmorskie, które
przesyłają 99% międzykontynentalnego ruchu internetowego, oraz kable
energetyczne, które ułatwiają integrację rynków energii elektrycznej 27
krajów UE. Te ostatnie zapewniają bezpieczeństwo dostaw prądu.
Działania
Komisji Europejskiej zostały podjęte po serii tajemniczych wypadków w
morskich strefach ekonomicznych Niemiec, Finlandii, Litwy, Szwecji i
Łotwy, które miały miejsce w ciągu kilku miesięcy, a w przypadku
rurociągów zaraz po napaści Rosji na Ukrainę.
Prof. Piotr
Mickiewicz, politolog z Uniwersytetu Gdańskiego, pisze na łamach
„Nautologii” (161/2024): „Przeobrażenia sytuacji politycznej jakie
nastąpiły po rosyjskiej agresji na Ukrainę w dużej mierze dotykają
region określany za prof. Jerzym Zalewskim jako „Europa Bałtycka”.
Przeobrażenia te są wynikiem reakcji państw europejskich jak i
organizacji regionalnych (UE i NATO) na przebieg tzw. „Operacji
Specjalnej” Federacji Rosyjskiej. Nałożone sankcje pośrednio wykreowały
nową rolę zlewiska i samego akwenu Morza Bałtyckiego w rosyjskiej
polityce. Symbolem tej zmiany stała się zmiana statusu tego akwenu
określona w Doktrynie Morskiej z 31 lipca 2022 roku”. Aktywność
przemytników ludzi na Morzu Śródziemnym i incydenty na zbiornikowcach
zmusiły Europejczyków do działania.
Komisja podkreśliła, że „EU
Action Plan on Cable Security” nie dotyczy konkretnie Morza Bałtyckiego.
Dotyczy wszystkich mórz Europy. Bruksela podejmie działania w czterech
fazach: zapobiegania, wykrywania, reagowania i odzyskiwania oraz
odstraszania. Po pierwsze, chodzi o zaostrzenie wymogów bezpieczeństwa i
ocen ryzyka, a jednocześnie zwiększenie finansowania na wdrażanie
nowych, „inteligentniejszych” kabli.
Jest zapowiedź, że w
nadchodzących latach wydamy około pół miliarda na kable optyczne – 540
milionów euro, jak określają źródła zbliżone do decydentów. UE opracuje
plan działania z państwami członkowskimi w celu inwestowania w nowe
technologie związane z kablami. „Do 30 milionów euro przeznaczono na
testy wytrzymałościowe” – informuje Simone De La Feld z portalu
UNnews.it.
Ponieważ zapobieganie zagrożeniom jest kluczowe, to
zakłada się dobrowolne ustanowienie zintegrowanego mechanizmu nadzoru
dla każdego morza, z podejściem cywilnym i wojskowym. Konieczne będzie
udostępnianie informacji i obrazów satelitarnych w czasie rzeczywistym.
Ponadto UE chce zainstalować sieć podwodnych czujników na przyległych
morzach i – jak wyjaśnił na konferencji prasowej komisarz obrony Andrius
Kubilius – używać dronów podwójnego zastosowania (cywilnych i
wojskowych) „zarówno pod wodą, jak i na powierzchni morza oraz w
powietrzu”.
Virkkunen zauważyła natomiast, że „jednym z problemów,
który pojawił się w ostatnich incydentach domniemanego sabotażu, jest
to, że zarządzanie infrastrukturą morską – za które odpowiadają państwa
członkowskie – jest często delegowane do prywatnych operatorów”. Dlatego
„kluczowe jest ustanowienie dobrego partnerstwa publiczno-prywatnego” –
podkreśliła.
Stwierdzono powszechnie znany fakt, że „gdy dochodzi do wypadków, nawet setki kilometrów od najbliższego wybrzeża, trzeba być w stanie szybko naprawić szkody”. W planie Komisji proponuje się więc utworzenie rezerwowej floty UE wielozadaniowych statków do układania i naprawiania kabli. Chodzi o wykorzystanie na szeroką skalę najnowszych technologii i zwiększenie zdolności operacyjnej do szybkiej reakcji na uszkodzenia. Flota rezerwowa powinna również zapewnić przechowywanie i dostępność części zamiennych.
Komisja UE podkreśliła, że w działaniach
prewencyjnych i obronnych istotne znaczenie będzie miała ściślejsza
współpraca z Sojuszem Atlantyckim.
Zauważa
się, że bardzo istotna jest kwestia odstraszania potencjalnych sił,
które zagrażają infrastrukturze krytycznej UE. Odpowiadają za nią
Europejska Służba Działań Zewnętrznych (ESDZ) i Wysoka Przedstawiciel UE
ds. zagranicznych, Kaja Kallas. Bruksela wzięła pod szczególną
obserwację rosyjską flotę cieni. Uważa się, że statki tej floty
odpowiadają za część aktów sabotażu, a na pewno za unikanie sankcji
nałożonych na Kreml.
Obecnie 79 statków podlega środkom ograniczającym, a w poniedziałek 24 lutego, kiedy formalnie zostanie przyjęty szesnasty pakiet sankcji przeciwko Rosji, na liście znajdą się 73 kolejne statki. Flota przemycająca surowce strategiczne i omijająca sankcje liczy już jednak ponad tysiąc zbiornikowców. Pisaliśmy tym na początku stycznia tutaj.
Komisja Europejska ma świadomość, że sankcje nałożone na około 150 zbiornikowców nie są wystarczające. Konieczne jest zwiększenie kosztów dla osób odpowiedzialnych – wyjaśnia ESDZ. Virkkunen zwróciła również uwagę na konieczność „wyjaśnienia [zadań wynikających z zapisów – przyp. MG] prawa morza, upewnienia się, że nie ma żadnych luk i że swoboda żeglugi nie jest wykorzystywana przeciwko nam”.
W tym celu komisja zgromadzi swoich ekspertów prawnych, aby „opracować najlepszy sposób wykorzystania” istniejących międzynarodowych ram prawnych i „zbadać, jakie istnieją możliwości podjęcia konkretnych działań”. Wszystko to bez uciekania się do nowych funduszy. „Nie ma dodatkowych alokacji budżetowych, ale przekierowanie zasobów na bardziej konkretne działania” – podaje EU News. Komisja Europejska podejmuje więc działania z dużym opóźnieniem. Polscy wojskowi i politolodzy alarmowali wcześniej konieczność podjęcia zdecydowanych działań. Przemieszczenie w rejony zagrożeń okrętów i statków straży granicznej z tymi środkami, które znajdują się w dyspozycji państwa NATO jest wykonywane zbyt późno. Siły i środki są zbyt skromne, by zrealizować skutecznie postulaty zawarte w „EU Action Plan on Cable Security”.
grafika główna: Depositphotos
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
4
Dwa niszczyciele min na Mierzei Wiślanej. Kanał dostępny dla okrętów
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach